Witam po krótkiej przerwie. Nie było mnie przez chwilę w Polsce, choć kilka wpisów wpadło w automatycznej publikacji. Teraz będę tu już na bieżąco i na początek zapraszam na projekt denko grudzień 2022 – ostatnie podsumowanie minionego roku i mini recenzje zużytych produktów. Co roku zadziwia mnie jak szybko leci czas i jak szybko mija kolejny rok. Oby ten w końcu był normalny, bo to już nie jest ani trochę zabawne. Życzę Wam wszystkiego dobrego w Nowym Roku! i już nie przedłużam. Poniżej 13 zdenkowanych kosmetyków w grudniu.
DENKO GRUDZIEŃ 2022
Calvin Klein Obsession Night – kiedyś jeden z moich ulubionych zapachów, miałam kilka buteleczek. Ładny, kobiecy zapach w trochę mocniejszym, ale nie przytłaczającym wydaniu. Tak naprawdę można je używać na noc i na dzień. Niska cena i naprawdę dobra jakość + dobra trwałość. Na pewno jeszcze do nich wrócę, ale na razie chcę zużyć to co posiadam, bo mam zdecydowanie za dużo perfum.
Naomi Campbell Pret a Porter Silk Collection – to dezodorant, ale jakościowo wypada jak edt i ma naprawdę fajną moc i jakość, jak na taką wersję zapachu. Kupiłam za jakieś grosze na wyprzedaży w Rossmannie (ok. 10zł), a teraz widziałam, że kosztują całkiem sporo (60zł w Hebe). Bardzo ładny, słodszy, optymistyczny zapach.
Natu.care Glow Stories – świetny suplement do włosów, daje naprawdę dobre i widoczne efekty. Więcej pisałam o nim tutaj – pielęgnacja włosów, która się sprawdza.
Żel z peelingiem Tołpa Energy Shot – fajny, przyjemny, delikatny dla skóry, ale skuteczny. Drobinki nawet całkiem spoko, jak na produkt tego typu, ale wiadomo, że klasycznego peelingu nie zastąpi.
Żel pod prysznic Planeta Organica – dawno żaden produkt mnie tak nie wkurzył. Mniej więcej w połowie opakowania zrobił się mega gęsty i ciężko się wyciskał. Pod koniec miałam go dosyć i odetchnęłam z ulgą, gdy się skończył. A żel sam w sobie naprawdę fajny, jedynie drobinki są zbędne, bo nic nie robią, tylko brudzą prysznic. Także szkoda, że coś było nie tak z konsystencją.
Stars from the Stars Moonbeam – fajny, dobrze nawilżał, choć nie nazwałabym go regenerującą maską na noc. To dobry balsam do ciała, ale nie do jakiejś super hiper suchej skóry. Ogólnie bardzo fajny w użyciu i przyjemny w działaniu.
Odżywka Garnier Wahre Schatze – dosyć rzadka odżywka. Nie sprawdziła mi się w klasycznym stosowaniu solo, ale działała rewelacyjnie stosowana jako pierwsze O w OMO lub pod inną odżywkę (podbijała nawilżenie – początek składu to gliceryna).
Odżywka Elseve Hyaluron Plump – świetna odżywka silikonowa, nawilża, wygładza i ułatwia rozczesywanie.
Fioletowa płukanka Cameleo – jedna z moich ulubionych metod ochładzania koloru włosów. Pamiętajcie jednak, że płukanki się rozcieńcza i taka ilość starcza na bardzo dużo użyć. Jak nałożycie bezpośrednio, to może nie zejść! Jeżeli macie problem ze zmyciem płukanki, to polecam ten wpis – jak zmyć płukankę z włosów.
Maseczka odmładzająca Koza Dereza – fajna maseczka, ale wiem jedno – nie kupię więcej tak dużego opakowania maski do twarzy (175ml). Samo działanie bardzo przyjemne – dobrze nawilżała, delikatnie odżywiała i poprawiała stan skóry.
Serum z witaminą C Eveline – tutaj nie ma denka, bo nie zdążyłam go zużyć całego. Serum szybko zaczęło śmierdzieć i zmieniło barwę na ciemną, prawie brązową. O działaniu się nie wypowiem, ale raczej jest problem ze stabilnością witaminy C w serum.
Serum Miya myPOWERelixir – typowy tłuścioszek do zadań specjalnych, idealny do bardzo suchej skóry, super sprawdza się też na skórki wokół paznokci.
Wcierka Neboa – świetna wcierka, super zapach, działanie i efekty na włosach. Chciałam kupić kolejne opakowanie i niestety zmienili jej skład. Smuteczek.
To już całe denko grudzień 2022. Znacie któryś z tych produktów?
Inne wpisy na blogu, które warto przeczytać: