NOWOŚCI LUTY 2019 | ZAPACHY I KOSMETYKI

0
(0)

Najkrótszy miesiąc roku za Nami. Miałam w planach przygotować denko, ale ilość zużytych produktów zwaliła mnie z nóg (20!). Postanowiłam więc, że zacznę od czegoś mniejszego i szybszego. Z zakupami w lutym nie szalałam, bo tak właściwie posiadam wszystko co mi do szczęścia potrzebne. Szykuję też mały remont łazienki, więc przy okazji zrobiłam przegląd kosmetyków i wiem jedno – mam więcej niż potrzebuję i jestem w stanie zużyć. Możecie więc spodziewać się na Instagramie kilku rozdań. Nie przedłużam już i zapraszam na nowości lutego 2019. Będzie kosmetycznie i zapachowo.

Kominek elektryczny Air Wick opinie

Kominek do wosków

Pierwszym zakupem, który pokazywałam już na Instagramie, jest elektryczny kominek do wosków Air Wick. Wybrałam akurat ten ze względu na cenę, bo nie byłam do końca przekonana, czy spodoba mi się taka forma. Głównie obawiałam się tego, że woski będę dużo słabiej pachniały, ale nic z tych rzeczy. Kominek Air Wick świetnie sobie radzi pomimo tego, że nie nagrzewa się jakoś wybitnie. Zapach jest intensywny i co pozytywnie mnie zaskoczyło, lepiej czuć poszczególne nuty zapachowe, a same zapachy wydają się jeszcze ładniejsze niż w tradycyjnych kominkach. Nie muszę też bawić się w ciągłe zmienianie podgrzewaczy, co ostatnio bardzo mnie drażniło. Nie można też zapomnieć o aspekcie zdrowotnym! Brak podgrzewaczy = brak spalanej parafiny, czemu towarzyszy wydzielanie się toksycznych substancji. Palący się knot też na pewno nie jest obojętny dla zdrowia. Ogólnie kominek Air Wick spodobał mi się tak bardzo, że zastanawiam się nad sprzedażą części klasycznych kominków.

Wiosenne nowości Yankee Candle kolekcja Sunday Brunch i wosk Seaside Woods

Wiosenne nowości Yankee Candle

W końcu pojawiły się w sklepach woski z wiosennej kolekcji Sunday Brunch Yankee Candle. Trzeba przyznać, że to bardzo udana kolekcja i dosyć zaskakująca, bo kwiatowe zapachy pachną jak wysokiej klasy perfumy! Moim ulubieńcem jest Sweet Morning Rose Yankee Candle, o którym pisałam już na blogu. Kilka dni temu pojawiła się też recenzja Floral Candy Yankee Candle. Na resztę oczywiście też przyjdzie swój czas. Przy okazji wzięłam też nowy Seaside Wood, chociaż muszę przyznać, że nie wiem co mnie podkusiło do zakupu, bo to nie moje nuty zapachowe.

Krem pod oczy Martina Gebhardt, olejek eukaliptusowy i peeling do skóry głowy Organic Garden

Kosmetyki naturalne

Koniec ukochanego kremu pod oczy Martina Gebhardt oznacza tylko jedno – trzeba kupić kolejny i wziąć też na zapas! Nie raz pisałam o tym, że to najlepszy krem dla mojej problematycznej skóry pod oczami i naprawdę nie wyobrażam sobie jakby to było, gdyby go wycofali. Nie miałam go kilka dni i mocno to odczułam. Więcej nie będę robić sobie takich przerw, a już na pewno nie zimą. Przy okazji do zamówienia dorzuciłam olejek eukaliptusowy, który planuję używać do robienia olejku do demakijażu DIY. Kupiłam również kolejne opakowanie peelingu do skóry głowy Organic Garden, tym razem w wersji oczyszczającej.

Pomada Wibo Light Blonde i farba Garnier Color Sensation 111

Pomada Wibo Light Blonde i farba Garnier Color Sensation 111

Mój odrost wręcz straszy, więc wybrałam się do Rossmanna po farbę. Wybrałam sprawdzoną Garnier Color Sensation 111, która dobrze radzi sobie z ciemnym odrostem (efekty można znaleźć w podlinkowanym wpisie). Skusiłam się przy okazji na nową pomadę do brwi Wibo Light Blonde. Liczyłam na ładny, jasny kolor i niestety się zawiodłam. Na blogu pokazywałam już porównanie z pomadą Wibo Blonde. Możecie tam zobaczyć, jak „duża” jest różnica między kolorami…

Pozdrawiam!

Twoja ocena

Opinie: 0 / 5. Liczba opinii: 0

Jeśli lubisz to co tworzę

Udostępnij moje treści

Don`t copy text!