Dzisiaj w ramach akcji #blogerkipolecają, poznacie kosmetyki, do których wracam, czyli moje hity kosmetyczne 2020. To produkty, które kupuję często, używam od lat i świetnie się u mnie sprawdzają. Jeżeli o jakimś z nich pisałam na blogu, to znajdziecie pod ich nazwą podlinkowaną recenzję. 🙂
HITY KOSMETYCZNE 2020
Żel aloesowy
Towarzyszy mi od lat w pielęgnacji twarzy, włosów i ciała. Świetnie działa na zmiany skórne (również trądzik!), podrażnienia i suchą skórę. Koi, łagodzi i nawilża. Świetnie sprawdza się też jako podkład po olejowanie włosów. Oczywiście nie jest to produkt, który sam w sobie odmieni Wasze życie, ale jeżeli skóra potrzebuje nawilżenia, to warto dodać go do swojej pielęgnacji.
Miałam różne żele i z każdego byłam zadowolona. O tych pisałam na blogu – żel Holika Holika, żel aloesowy Be Beauty. Polecam też żel aloesowy Skin79, którego zużyłam kilka opakowań. Ostatnio polubiłam też bardzo szampon aloesowy Be Beauty, który zapewne też trafi do grona produktów, które kupuję regularnie, jeżeli pozostanie na stałe w ofercie.
Masło shea
Idealną, naturalną opcją na zregenerowanie i odżywienie skóry jest dla mnie masło shea. Używam go do twarzy, ust, ciała, rąk, stóp i jako masło do włosów. Dla mnie to takie kosmetyczne must have na suchą skórę. Świetnie działa też w połączeniu z żelem aloesowym (aloes nawilża, a masło shea zatrzymuje to nawilżenie, odżywia i chroni skórę).
Olejki eteryczne
To natomiast idealna, naturalna opcja na wypryski. Kiedyś używałam olejku z drzewa herbacianego, a teraz przerzuciłam się na eukaliptusowy. Działa perfekcyjnie w połączeniu z żelem aloesowym. Fajnie sprawdza się też w kominku zapachowym, trzeba tylko pamiętać o tym, żeby później dobrze go umyć, aby zapach nie mieszał się z woskami.
Krem pod oczy Martina Gebhardt
Ulubieniec, który uratował moją bardzo suchą skórę pod oczami! To taki tłustszy, konkretny produkt, który świetnie odżywia, regeneruje, nawilża i chroni skórę przez dłuższy czas. Do tego zachwyca czystym i w pełni naturalnym składem. Zużyłam mnóstwo opakowań i na pewno kupię jeszcze sporo kolejnych. Polecam jeżeli macie wybitnie suchą i problematyczną skórę w tych okolicach. Tutaj pisałam o nim więcej – krem pod oczy Martina Gebhardt.
Szampon Vis Plantis
Tani, dobry, skuteczny, łagodny, wydajny i pięknie pachnący. To moje 3 lub 4 opakowanie.
Płyn micelarny BeBeauty
Wiem, że niektórych podrażnia, ale u mnie po zużyciu sporej ilości buteleczek działa nadal idealnie. Szukałam ostatnio jakiegoś nowego micela na wypróbowanie, ale ostatecznie postawiłam na kolejną butelkę BeBeauty i nie żałuję, bo idealnie zmywa makijaż, ma dużą pojemność i przyjemną cenę.
Suchy szampon Batiste
Tego produktu chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Używam co prawda sporadycznie, ale jest wybawieniem w kryzysowych sytuacjach. Szczególnie na wyjazdach, gdy włosy zachowują się często inaczej i lubią płatać figle. Próbowałam różnych suchych szamponów, ale jednak Batiste to Batiste i nie sądzę, abym znalazła coś lepszego. Już nawet nie szukam. 😉 Przez lata poznałam większość zapachów, jakie mają w ofercie i może tylko 1 nie do końca mi pasował, większość jest piękna.
Maski Hair Food
Jedni je uwielbiają, inni mają wielkie meh. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy. Zużyłam już sporo opakowań, a najwięcej wersji Papaya Hair Food, która sprawdza się u mnie najlepiej. Z odżywek moim hitem jest natomiast macadamia. O prawie wszystkich maskach i odżywkach z tej serii pisałam na blogu, więc zostawiam linki do ich recenzji: maska papaya, maska aloe, maska goji, odżywka macadamia, odżywka aloe, odżywka banana, odżywka papaya.
Lady Speed Stick
Kto śledzi moje denka (a wiem, że wbrew obiegowej opinii, że denka są już passe, dużo osób zagląda do tych wpisów regularnie ;)), ten na pewno wie, że od lat używam żelowych antyperspirantów Lady Speed Stick. Uwielbiam je za piękne zapachy, świetną ochronę i fajną formułę. Najczęściej sięgam po wersję Pro 5in1. Próbowałam przejść na naturalną ochronę, ale nie znalazłam produktów, które zapewniałyby podobny efekt. To jednak nie to samo. Komfort i pewność u mnie wygrywają, dlatego zostaję przy LSS.
Puder Lovely Banana
Kolejny produkt, który możecie kojarzyć z denek, bo często w nich gości. Puder bananowy Lovely uwielbiam za kolor, nieprzesadny mat i przyjemność aplikacji. Kupiłam nawet ostatnio 2 opakowania na zapas na aktualnej promocji na makijaż w Rossmannie, bo jest w super cenie.
Żel do skórek Sally Hansen
To kolejny produkt, którego używam od lat i któremu na pewno nie będę szukała zastępstwa. Świetnie zmiękcza skórki i pozwala ogarnąć je w krótkim czasie.
Tusze Eveline
Tutaj nie jeden produkt, bo żadnego nie miałam jeszcze w kilku sztukach, ale ogólnie o tuszach tej marki. Są tanie (na promocji poniżej 10zł) i dają fajny efekt na rzęsach. Może nie są ideałami, ale za tę cenę sprawdzają się naprawdę dobrze. Aktualnie używam tuszu Eveline Variete i to mój ulubieniec z oferty.
Kiedyś uwielbiałam tusze LOreal, a bezkonkurencyjnym ulubieńcem, którego zużyłam mnóstwo opakowań jest LOreal False Lash Wings. Żałuję bardzo, że nie jest już dostępny!
Perfumy Si Armani EDT
Moja miłość od lat! ♥ Zużyłam sporo flakonów tego zapachu i gdybym miała używać tylko jednych perfum do końca życia, to zdecydowanie byłyby one! Polecam sprawdzić wersję EDT, jeżeli podoba Wam się klasyczne Si, ale jest dla Was za mocne i duszące.
To już wszystkie kosmetyczne hity, do których wracam i używam od lat. Mam nadzieję, że niczego nie pominęłam, choć istnieje takie możliwość. 😉
Dajcie znać, czy znacie któryś z tych produktów i co o nim sądzicie! Chętnie poznam też Wasze hity kosmetyczne, które towarzyszą Wam od lat. 🙂
Inne wpisy z tej serii:
POLSKIE MARKI KOSMETYCZNE
PIELĘGNACJA CERY TŁUSTEJ
POZNAJMY SIĘ LEPIEJ
Zapraszam również na wpisy dziewczyn: Turkusowa, Zaczarowana, The Special Beauty, Kosmetyczne Imponderabilia, Z mojej strony lustra, Okiem Marzycielki, Femperially.
