
Hej 🙂
Jako że mamy już środę, to najwyższa pora na prezentację kolejnych zapachów od Yankee Candle. Słońce od kilku dni pięknie świeci, przyroda budzi się do życia i zrobiło się kolorowo, więc dzisiaj będzie o dwóch zapachach, które idealnie wpasowują się wiosenno-letnią w aurę za oknem 🙂 Poznajcie Yankee Candle Vineyard i Yankee Candle Sweet Apple.
Yankee Candle Vineyard
Zapach słodkich, soczystych winogron, które kojarzą mi się
przeszłością – dziadek miał na działce taką pyszną i słodką odmianę. Zapach
naprawdę super, chociaż nie pogardziłabym, gdyby był jeszcze intensywniejszy.
Bardzo go lubię i chętnie przygarnęłabym dużą świecę 🙂
przeszłością – dziadek miał na działce taką pyszną i słodką odmianę. Zapach
naprawdę super, chociaż nie pogardziłabym, gdyby był jeszcze intensywniejszy.
Bardzo go lubię i chętnie przygarnęłabym dużą świecę 🙂
Yankee Candle Sweet Apple
Po nazwie spodziewałam się bardzo słodkiego jabłka, jednak
YC nie zagalopowało się tak bardzo i postawiło na bardziej naturalny aromat –
nieprzesadzoną słodycz z lekko kwaskową nutą. Zapach jest bardzo przyjemny,
soczysty, rześki, intensywny i wypełnia bardzo szybko pomieszczenie. Lubię go
palić, gdy jestem zmęczona, bo nie męczy
i jest bardzo przyjemny dla nosa.
YC nie zagalopowało się tak bardzo i postawiło na bardziej naturalny aromat –
nieprzesadzoną słodycz z lekko kwaskową nutą. Zapach jest bardzo przyjemny,
soczysty, rześki, intensywny i wypełnia bardzo szybko pomieszczenie. Lubię go
palić, gdy jestem zmęczona, bo nie męczy
i jest bardzo przyjemny dla nosa.
Pozdrawiam 🙂