Hej 🙂
Dzisiaj kolejna porcja wosków od Yankee Candle. Wypaliłam ostatnio kilka zapachów, dlatego możecie spodziewać się w najbliższym czasie ich opisów 🙂
Yankee Candle Pink Hibiscus
Idealny zapach na wiosnę i lato! Gdy kolekcja pojawiła się w
Naszym kraju, za oknami temperatura nie zachęcała do kwiatowych i wesołych
aromatów. Mimo to zapach mi się podobał, ale nie tak bardzo jak o tej porze
roku. Na dworze pełno kwiatów, aż człowiek ma ochotę, aby w mieszkaniu też nimi
pachniało. Pink Hibiskus to zapach mocny, kojarzący się z różanym nadzieniem
pączków. Zdecydowanie warto zwrócić na niego uwagę 🙂
Naszym kraju, za oknami temperatura nie zachęcała do kwiatowych i wesołych
aromatów. Mimo to zapach mi się podobał, ale nie tak bardzo jak o tej porze
roku. Na dworze pełno kwiatów, aż człowiek ma ochotę, aby w mieszkaniu też nimi
pachniało. Pink Hibiskus to zapach mocny, kojarzący się z różanym nadzieniem
pączków. Zdecydowanie warto zwrócić na niego uwagę 🙂
Yankee Candle Under the Palms
Ten wosk to jedno z największych rozczarowań od Yankee Candle,
mimo iż zapach ma naprawdę duży potencjał. Niestety jego intensywność jest
marna. Na początku czuję delikatny zapach kojarzący się z wypoczynkiem pod
palmami z kokosem w ręce. Ta przyjemność trwa tylko chwilę, dalej przychodzi
rozczarowanie. Niby coś czuć, jak człowiek mocno skupi się na zapachu, ale YC
na tyle Nas rozpieściło, że to zdecydowanie za mało. Mogło być cudownie, lecz
niestety nie wyszło, a szkoda…
mimo iż zapach ma naprawdę duży potencjał. Niestety jego intensywność jest
marna. Na początku czuję delikatny zapach kojarzący się z wypoczynkiem pod
palmami z kokosem w ręce. Ta przyjemność trwa tylko chwilę, dalej przychodzi
rozczarowanie. Niby coś czuć, jak człowiek mocno skupi się na zapachu, ale YC
na tyle Nas rozpieściło, że to zdecydowanie za mało. Mogło być cudownie, lecz
niestety nie wyszło, a szkoda…
Pozdrawiam 🙂
