Hej 🙂
Dzisiaj będzie owocowo i kwieciście, czyli zapraszam Was na opis dwóch zapachów od Yankee Candle: Cranberry Pear i Garden Sweet Pea.
Yankee Candle Cranberry Pear
Zapach bardzo ładny, ale niezwykle ulotny. Już po 0,5-1h go
nie czuć, a przy ostatnim kawałku nie poczułam ani krzty aromatu 🙁 W zapachu dominuje
żurawina, gruszka jest do niej dodatkiem. Pięknie pachnie przez chwilę, potem
zaczyna wydzielać lekko chemiczną nutą i zaraz zapach znika.
nie czuć, a przy ostatnim kawałku nie poczułam ani krzty aromatu 🙁 W zapachu dominuje
żurawina, gruszka jest do niej dodatkiem. Pięknie pachnie przez chwilę, potem
zaczyna wydzielać lekko chemiczną nutą i zaraz zapach znika.
Yankee Candle Garden Sweet Pea
To jeden z niewielu kwiatowych zapachów, którego nie jestem
w stanie znieść. Jest bardzo mocny i drażniący, myślę, że osoby, które źle
reagują na takie zapachy, może po nim boleć głowa. Pachnie mocno kwiatowo,
bardzo przytłaczająco, wyczuwam też lekko mydlane nuty. Nie polubiliśmy się i
cieszę się, że wypaliłam już ostatni kawałek.
w stanie znieść. Jest bardzo mocny i drażniący, myślę, że osoby, które źle
reagują na takie zapachy, może po nim boleć głowa. Pachnie mocno kwiatowo,
bardzo przytłaczająco, wyczuwam też lekko mydlane nuty. Nie polubiliśmy się i
cieszę się, że wypaliłam już ostatni kawałek.
Pozdrawiam 🙂