Sierpień minął mi w mgnieniu oka. Zapewne dlatego, że bardzo nie chciałam, aby się kończył, bo nie lubię jesieni. Pomimo iż w sierpniu poznałam sporą ilość nowych produktów, nie miałam problemu z wyborem tych, które mogę wyróżnić mianem ulubieńców. W zestawieniu znalazły się produkty do pielęgnacji i oczyszczania twarzy, peeling do skóry głowy i pięknie pachnący krem do rąk. Zapraszam do zapoznania się z moim ulubieńcami sierpnia.
Pierwszym ulubieńcem jest krem do rąk Balea z awokado i aloesem, który jak przystało na produkty tej firmy, pachnie obłędnie! Nie umiem opisać jego zapachu, ale powiem tylko jedno – uwielbiam ♥ Kojarzy mi się z pięknymi, delikatnymi perfumami… Krem idealnie spisywał się w ciepłe dni, ponieważ błyskawicznie się wchłania i nie pozostawia warstwy na dłoniach. Pomimo wszystko dobrze je nawilża, oczywiście bez cudów, ale jest bardzo dobrze. Balsam na stałe gości na moim biurku, bo wiem, że używając go nie pozostawię tłustych śladów na laptopie. Do tego uwielbiam jego opakowanie z pompką. Rozpisałam się o kremie, a tu jeszcze tylu ulubieńców 😉 Przejdźmy do kolejnego z nich – oczyszczającego peelingu do skóry głowy Pharmaceris. Od dawna chciałam przetestować ten produkt i dzięki udziałowi w See Bloggers w końcu mam okazję poznać jego działanie na własnej skórze. Dosłownie. Muszę przyznać na wstępnie, że nie nakłada się go zbyt łatwo, ale na pewno warto, bo efekty są świetne. Skóra jest dobrze oczyszczona, a same włosy pozostają dłużej świeże i uniesione. Po czasie moje problemy ze skórą głowy zmniejszyły się, co jest dla mnie najlepszym dowodem jego skuteczności i sprawia, że z chęcią męczę się przy jego nakładaniu. W oczyszczaniu twarzy przez całe lato towarzyszył mi żel micelarny do demakijażu Biotaniqe. Powinno używać się go jak micela z wacikiem, ale ja uwielbiam go jako żel do mycia twarzy. Bezproblemowo rozprawia się z makijażem, dodatkowo pozostawia skórę niesamowicie delikatną. Jeżeli chcecie poznać go lepiej, to zapraszam do recenzji, która pojawiła się niedawno na blogu.
RECENZJA ŻEL MICELARNY BIOTANIQE
Na koniec zostawiłam trio Lumene, które również otrzymałam na See Bloggers. Nie spodziewałam się, że moja cera tak bardzo polubi się z produktami Lumene, a jednak! Maseczka świetnie oczyszcza, wygładza i sprawia, że skóra wygląda świeżo i zdrowo. Krem na dzień stanowi idealną bazę pod podkład, pięknie nawilża i wygładza. Krem na noc jest za to największą bombą nawilżająco-odżywczą i jego wystarczy mi tylko odrobina, aby uzyskać maksymalne nawilżenie, które odczuwam nawet po przebudzeniu! Wszystkie produkty pięknie pachną i są niesamowicie wydajne. Maseczkę już zużyłam, ale miniaturki kremów starczą mi spokojnie na kolejny miesiąc, a może i trochę dłużej.
RECENZJA LUMENE: KREM NA DZIEŃ I NA NOC, MASECZKA OCZYSZCZAJĄCA
Znacie któregoś z moich ulubieńców?
Pozdrawiam!