Przyszła pora na ulubieńców czerwca! Wśród nich znalazło się świetne serum do twarzy, równie świetna baza pod makijaż, produkt do ust, który pokochałam po raz kolejny, piękny kolor lakieru Semilac i bardzo fajny puder drogeryjny. Zapraszam 🙂
SENSUM MARE ALGOLIGHT SERUM
O tym serum mogliście przeczytać kilka dni temu na blogu. Jeżeli ktoś przegapił, a jest ciekawy, to serdecznie zapraszam do podlinkowanej recenzji 🙂 Serum Algolight towarzyszyło mi przez cały czerwiec w pielęgnacji porannej i wieczornej. Lubię je bardzo za łatwość aplikacji, błyskawiczne wchłanianie, dobre wygładzenie skóry i odpowiednie nawilżenie bez obciążenia. Dla mojej tłustej cery było idealne w upalne dni. Wystarczyło, że go użyłam i moja poranna pielęgnacja była gotowa, a skóra czuła się komfortowo przez cały dzień. Podoba mi się również jego eleganckie opakowanie, które jest niezniszczalne, bo sporo ze mną podróżowało, a wygląda jak nowe 🙂
BAZA POD MAKIJAŻ ORIGINS PORE PERFECTING COOLING PRIMER
Po bazy pod makijaż sięgałam bardzo rzadko. Zapewne dlatego, że wcześniej nie znałam bazy Origins. Skusiłam się na nią po licznych zachwytach w internecie i zdecydowanie nie żałuję jej zakupu, bo jest świetna. Przede wszystkim nie jest to typowa, silikonowa baza. To beżowa pianka, która łatwo się rozprowadza i nie jest wyczuwalna na skórze. Sprawia natomiast, że skóra jest satynowa i bardzo przyjemna w dotyku. Podkład trzyma się na niej rewelacyjnie i wygląda lepiej niż zawsze. Jestem z niej bardzo zadowolona i więcej opowiem Wam o niej w osobnej recenzji, bo zdecydowanie jest o czym opowiadać 🙂
ODŻYWCZA POMADKA PEELINGUJĄCA SYLVECO
Tego produktu chyba nie muszę nikomu przedstawiać. To bez dwóch zdań jeden z najlepszych i najpopularniejszych peelingów do ust. Znam go od lat, ale przez dłuższy czas miałam od niego przerwę (używałam w tym czasie m.in. peelingu Evree Sugar Lips). Niedawno powróciłam do jego używania i na nowo doceniłam jego świetne działanie! Peeling jest niesamowicie wygodny w użyciu, świetnie usuwa martwy naskórek i dobrze nawilża usta. Zapach, smak i naturalny skład również na plus. Na pewno po raz kolejny pozostanie ze mną na dłużej!
LAKIER HYBRYDOWY SEMILAC DEEP ULTRAMARINE
Piękny kobalt, to kolor, którego brakowało w mojej kolekcji. Deep Ultramarine zdecydowanie mnie zachwycił. Jakość, trwałość, piękny wygląd na paznokciach, wszystko na tak! Jeżeli chcecie zobaczyć, jak prezentuje się na paznokciach, to zapraszam do podlinkowanego wpisu.
PUDER LOVELY HD LOOSE POWDER SKIN PHOTOREADY
Na koniec zostawiłam słodki puder Lovely Skin Photoready. Czemu słodki? Bo dosłownie smakuje jak wata cukrowa! Przy pierwszy użyciu bardzo przyjemnie mnie to zaskoczyło. Puder sam w sobie jest bardzo dobry. Jest satynowy na skórze, matuje ale bez efektu pudrowej suchości, ładnie wyrównuje strukturę skóry i dobrze utrwala makijaż. Nie jest zbyt wydajny w przypadku mojej tłustej skóry, bo muszę nakładać go w większych ilościach, ale przy tej cenie nie stanowi to dla mnie zbyt dużego problemu. Zużyłam już prawie całe opakowanie, więc niedługo pojawi się jego recenzja.
Znacie któregoś z moich ulubieńców?
Pozdrawiam!