
Suchy szampon to produkt dla wielu osób zbędny i bezsensowny, a dla innych to coś bez czego nie wyobrażają sobie już życia. Ja należę do tej drugiej grupy, jednak nie będę ukrywać, że korzystam z niego dosyć rzadko, tylko w kryzysowych sytuacjach, a jedno opakowanie wystarcza mi na kilka miesięcy. Nie zmienia to jednak faktu, że przy długich włosach potrafi być wybawieniem, szczególnie gdy rano okazuje się, że jednak włosy nie wyglądają zbyt dobrze, a na ich umycie nie ma czasu. Przez kilka lat byłam wierna Batiste, jednak po małym niewypale z jedną wersją, postanowiłam poszukać czegoś innego. Tak oto podczas ostatniej wizyty w DM wpadł w moje ręce suchy szampon Balea Tropical Coconut.
SUCHY SZAMPON BALEA TROPICAL COCONUT
Suchy szampon Balea Tropical Coconut działa tak jak każdy inny produkt tego typu – psikamy, wmasowujemy i wyczesujemy resztki z włosów. Zapach nie jest królem naturalności, ale jest bardzo przyjemny, słodki i wakacyjny. Tak samo w sumie mogłabym określić jego opakowanie. Mają naprawdę świetne pomysły na ich design! Jeżeli chodzi o działanie, to tutaj nie mam mu nic do zarzucenia. Szybko odświeża włosy, łatwo się z nich wyczesuje i nadaje im delikatny zapach. Trzeba jednak uważać z ilością, ponieważ stosowany w nadmiarze sprawia, że włosy stają się szorstkie w dotyku. Ogólnie określiłabym go jako dobry produkt. Robi to co ma robić, ale też nie można spodziewać się po nim efektu „wow”.
SKŁAD: BUTANE | PROPANE | ALCOHOL DENAT. | ORYZA SATIVA STARCH | CETRIMONIUM CHLORIDE | PARFUM | HEXYL CINNAMAL | LINALOOL.
Jest jeszcze jedna wersja (Sweet Melon), na którą skuszę się z ciekawości przy najbliższej wizycie w DM.
Cena: 1,95€
Pojemność: 200ml
Używacie suchych szamponów? Znacie suchy szampon Balea Tropical Coconut?
Pozdrawiam!