
W styczniu nie szalałam z zakupami, postanowiłam raczej na niezbędne produkty niż typowe zachcianki. Oczywiście nie jest tak kolorowo, bo do koszyka wpadło również coś nadprogramowo 😉 Nie przedłużam już i zapraszam na szybki przegląd styczniowych nowości.
Moje włosy uwielbiają łapać ciepłe tony, szczególnie na świeżo zafarbowanym odroście, dlatego postanowiłam wypróbować szampon Fanola No Yellow, który podobno jest wielkim hitem. Mam nadzieję, że pomoże mi okiełznać mój kolor. Możecie spodziewać się jego recenzji za jakiś czas. Do szamponu dostałam próbki innych produktów do włosów, ale nie przypadły mi do gustu ich składy. W Netto dorwałam za 9zł peeling Organic Shop. Niestety był tylko jeden zapach, a wolałam jakieś owocowe, ale ten też nie jest zły. Do Rossmanna zaszłam po nowy krem do ciała Isana Chia i olej Babassu. Oprócz normalnego zastosowania mam zamiar wypróbować go na włosach.
Złożyłam też zamówienie w aptece Melisa. Kupiłam kolejne opakowanie kremu łagodzącego podrażnienia i zaczerwieniania Mustela Stelatria, który został mi kiedyś polecony. Muszę przyznać, że krem rzeczywiście robi to, co powinien i jest godny polecenia. Zamówiłam też ulubiona maskę do włosów farbowanych Olivolio. Mam też wersję do włosów normalnych, która spisuje się tak samo dobrze. Na zimowy brak energii wybrałam tabletki Vita-Femin. Dodatkowo dostałam próbki kremu O2xylogic Cream Clarena, który daje bardzo przyjemne uczucie na skórze po nałożeniu. Używałyście go? Chętnie poczytam, jak się spisuje na dłuższą metę 🙂
Pozdrawiam!