Makijaż przez ostatnie dziesięciolecia zmieniał się i ewoluował. Zmieniały się kolory, trendy i sposoby podkreślania kobiecego piękna. Aktualnie światem makijażu rządzi konturowanie, które wypromowała Kim Kardashian. To dzięki niej i jej makijażyście tak popularne stało się używanie bronzera i rozświetlacza, i zabawa światłem i cieniem. Dzięki samym kosmetykom możemy w szybki sposób zmienić delikatnie rysy twarzy, uwydatnić swoje zalety i zatuszować mankamenty.
Dzisiaj skupimy się na podkreślaniu naturalnych wypukłości i dodawaniu skórze blasku i zdrowego wyglądu. Do tego celu służy nam mały i niepozorny rozświetlacz. Aktualnie do wyboru mamy przeróżne jego formy i kolory, a nawet sposoby aplikacji. Istnieje również metoda konturowania, która opiera się na używaniu samego rozświetlacza, tzw. strobing. O tym wszystkim i nie tylko będziecie mogli przeczytać w dzisiejszym wpisie. Znajdziecie tutaj również informacje o tym, jak nakładać rozświetlacz i czym najlepiej to robić oraz nietypowe zastosowania tego niepozornego kosmetyku.
GDZIE NAKŁADAĆ ROZŚWIETLACZ?
Zaczniemy od podstawowego pytania, które zadaje sobie większość osób mających pierwszy raz styczność z rozświetlaczem. Gdzie nakładać rozświetlacz i jak to robić, aby uzyskać idealny efekt?
Generalnie zdanie profesjonalistów w tej kwestii jest podobne, jednak nieoficjalnie można podzielić je na dwie szkoły. Pierwsza z nich mówi o podkreślaniu kości policzkowych, łuku kupidyna, łuku brwiowego i szczytu nosa. Duża część poleca też nakładanie go na brodę i czoło.
Sama metodą prób i błędów wybrałam to co najbardziej mi pasuje i nie uwydatnia mankamentów. Rozświetlacz nakładam na kości policzkowe, pod łuk brwiowy i często podkreślam nim również wewnętrzny kącik oka. Niestety nie dla mnie jest rozświetlanie czoła, nosa czy brody, bo to miejsca, w których naturalnie sama zaczynam świecić się najszybciej. Dodatkowy blask sprawia, że wygląda to po prostu źle i zamiast naturalnego glow, świecę się jak choinka.
Co daje nakładanie rozświetlacza na poszczególne części twarzy?
Wiemy już gdzie warto nakładać rozświetlacz, teraz czas na małe podsumowanie, co możemy zyskać dzięki podkreśleniu poszczególnych partii twarzy.
- Szczyty kości policzkowych – uwydatnienie i optyczne podniesienie policzków, ożywienie cery i dodanie jej naturalnego blasku.
- Łuk brwiowy – odrobina rozświetlacza tuż pod łukiem powiększa tę okolicę, wyrównuje linię brwi i delikatnie je unosi.
- Szczyt nosa – optycznie wysmukla nos.
- Wewnętrzny kącik oka – otwiera i powiększa oko, niweluje efekt zmęczonych oczu.
- Łuk kupidyna – optycznie powiększa usta.
JAK NAKŁADAĆ ROZŚWIETLACZ?
Bardzo ważną kwestią jest to jak nakładać rozświetlacz i gdzie go aplikować, aby podkreślić urodę i dodać skórze subtelnego blasku. Podstawową zasadą jest podkreślanie miejsc, które naturalnie odbijają światło. Wiemy już jakie to miejsca, teraz czas skupić się na tym, jak robić to dobrze.
Zanim zaczniemy nakładać rozświetlacz na szczyty kości policzkowych, warto sprawdzić palcami, gdzie się one znajdują. Rozświetlacz nakładamy dokładnie w tym miejscu. Jeżeli nałożymy go za wysoko, możemy się postarzyć, podkreślając załamania skóry na skórze pod oczami. Aplikując go zbyt nisko, powiększymy i obniżymy policzki. Warto też unikać aplikacji rozświetlacza w miejscach, gdzie mamy rozszerzone pory, bo jeszcze bardziej je podkreślimy. Rozświetlacz niestety lubi eksponować wszystkie niedoskonałości skóry – rozszerzone pory, wypryski, blizny i suche skórki.
Warto pamiętać też o tym, że aparat zjada makijaż. Jeżeli chcecie zrobić makijaż typowo pod zdjęcia czy film, to musicie nakładać go hojną ręką. Aby uzyskać mocniejszy efekt rozświetlenia warto spryskać skórę mgiełką lub fixerem i na to aplikować rozświetlacz.
JAKI PĘDZEL DO ROZŚWIETLACZA?
Do nakładania rozświetlacza najlepiej sprawdzają się pędzle typu wachlarzyk lub jajeczko. Do aplikacji rozświetlaczy płynnych dobrze sprawdzi się gąbeczka lub po prostu palce.
Przy wyborze pędzla ważne jest również włosie, z którego jest wykonany. Pędzle z naturalnego włosia mają większą chropowatość i co za tym idzie lepszą przyczepność produktu, dzięki czemu łatwiej uzyskać intensywny efekt na skórze. Delikatniejsze rozświetlenie uzyskamy natomiast gładkim włosiem syntetycznym.
RODZAJE ROZŚWIETLACZY
Żyjemy w czasach, w których nie możemy narzekać na brak wyboru i tak samo jest w przypadku rozświetlaczy. Mamy opcje w kamieniu, pudrze, sticku, pędzelku, kremie i płynie. Zależnie od tego jaki rozświetlacz wybierzemy, możemy uzyskać inny efekt. Płynne rozświetlacze dają np. efekt „mokrej” skóry.
Oprócz tego mamy również ogromny wybór kolorów i tonacji. Najczęściej spotykane rozświetlacze to te w kolorze srebra, złota i odcieniu szampańskim. Aktualnie dostępne są również szalone warianty, np. tęczowy rozświetlacz Unicorns Heart Makeup Revolution, w którym znajdziemy takie kolory jak niebieski, zielony, żółty, różowy i fioletowy. Kolory te są widoczne nie tylko w opakowaniu, ale również po aplikacji na skórze. Dosyć nietypowe kolory znajdziemy również w ofercie Fenty Beauty. Tak naprawdę aktualnie ogranicza Nas tylko Nasza kreatywność i odwaga, bo nie każdy zdecyduje się na wyjście z domu w takich kolorach. Są one za to fajną opcją na imprezy i festiwale.
Przy wyborze koloru rozświetlacza warto kierować się karnacją i kolorem skóry. Chłodne odcienie sprawdzą się na jasnych cerach, z opalenizną najlepiej współgrają ciepłe tony.
STROBING – KONTUROWANIE ROZŚWIETLACZEM
Makijaż nie ma ograniczeń, dlatego posunięto się o krok dalej. Doczekaliśmy się trendu, w którym konturuje się twarz samym rozświetlaczem. Metoda ta to strobing. Polega ona na maksymalnym rozświetleniu twarzy, szczególnie w jej środkowej części. Skóra ma błyszczeć i dawać efekt wyjątkowego glow. Nie stosujemy tu bronzera, za to dobrym dodatkiem jest delikatny róż, który lekko ożywi twarz, najlepiej również lekko rozświetlający. Generalnie błysk gra tu kluczową rolę i najlepiej postawić na wszystkie możliwe produkty w wersji rozświetlającej – baza, podkład, puder. Warto też musnąć rozświetlaczem ramiona, obojczyki i dekolt, aby stanowiły spójną całość z twarzą. Metoda ta jest idealna do sesji zdjęciowych.
NIETYPOWE ZASTOSOWANIA ROZŚWIETLACZA
- Rozświetlacz jako baza pod makijaż – idealnie w tym celu sprawdzi się płynny rozświetlacz, który bez problemu nałożymy równo na skórze. Taka baza ma oczywiście rozświetlić skórę i sprawić, że podkład będzie wyglądał lżej i naturalniej. Można również stworzyć bazę mieszając rozświetlacz z ulubionym kremem do twarzy.
- Podkład rozświetlający – wystarczy wymieszać odrobinę rozświetlacza z ulubionym podkładem.
- Puder rozświetlający – dodajemy odrobinę rozświetlacza do pudru.
- Cień do powiek – rozświetlaczem bez problemu możemy zastąpić cień do powiek.
- Rozświetlacz na linię wodną – najlepiej do tego celu sprawdzą się rozświetlacze w kredce.
- Rozświetlacz na włosy – rozświetlacz nakładamy na pasma włosów posmarowane serum. Efekt jest szczególnie widoczny na słońcu i przy mocnym, sztucznym świetle.
MÓJ ULUBIONY ROZŚWIETLACZ
Jako posiadaczka cery tłustej długo opierałam się rozświetlaczom, uważając, że dodatkowy blask nie jest mi potrzebny. Stawiałam na mat, mat i jeszcze raz mat. Z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że nie był to najlepszy wybór, bo skóra wyglądała sucho i bez życia. Nie lubię jednak używać rozświetlacza w dużych ilościach, stawiam bardziej na naturalność i subtelne rozświetlenie cery. Tak jak wspominałam stosuję go tylko na kości policzkowe, pod łuk brwiowy i w wewnętrznym kąciku oka. Moim ulubionym rozświetlaczem od wielu miesięcy jest ten z paletki Lily Lolo Sculp & Glow. To produkt mineralny, którym można uzyskać w zależności od użytej ilości bardzo naturalny efekt lub świetlistą taflę. Sprawdza się dzięki temu w makijażu dziennym i wieczorowym. To właśnie dzięki niemu polubiłam się w końcu z rozświetlaniem twarzy.
Kluczem do sukcesu w wyborze idealnego rozświetlacza, jest tak jak to bywa w życiu, indywidualne podejście do tematu. Makijaż to zabawa i nie obowiązują w nim sztywne ramy. Najważniejsze żeby czuć się w nim dobrze, cieszyć się nim i uzyskiwać satysfakcjonujące rezultaty!
Jestem ciekawa jak wygląda Wasza przygoda z rozświetlaniem twarzy. Używacie rozświetlaczy czy może uważacie je za produkt zbędny? Co jest dla Was najważniejsze przy wyborze rozświetlacza? 🙂
Pozdrawiam!