
Phu Quoc to wyspa należąca do Wietnamu, która leży niedaleko wybrzeża Kambodży. Spędziłam tam bardzo ciekawy czas, choć wyspa ma też swoje wady. Czy warto odwiedzić Phu Quoc? Czego spodziewać się na tej wietnamskiej wyspie?
PHU QUOC
Główną zaletą wakacji na Phu Quoc jest brak potrzeby załatwienia wietnamskiej wizy. Do lotniska Phu Quoc doleci się również bezpośrednio z Warszawy Dreamlinerem LOTu. Dzięki braku potrzeby wyrabiania wizy, wakacje można wykupić nawet dzień przed wylotem w okazyjnej cenie.
Lot z przygodami i lądowanie w Sajgonie
Niestety nie mieliśmy szczęścia z lotem na Phu Quoc. Teoretycznie przez wiatry samolot po dwóch próbach nie dał rady wylądować i poleciał na lotnisko w Sajgonie (widziałam na Flightradar, że samoloty wcześniej i chwilę po normalnie wylądowały). Tam nie chciano nas wypuścić z samolotu, bo większość nie miała wizy. Po kilku godzinach wpuszczono nas do małej wydzielonej strefy na lotnisku i tam czekaliśmy wiele godzin. Próbowali nawet załatwić możliwość wypuszczenia do Sajgonu bez wizy i zatrzymanie na noc w hotelu, ale nie doszło to do skutku. W sumie 15h opóźnienia i brak informacji, co naprawdę się dzieje. Po wpuszczeniu do samolotu okazało się, że Dreamliner miał również awarię i dlatego tyle to trwało. Straciliśmy cały dzień wyjazdu i byliśmy niesamowicie zmęczeni. Tak długa podróż z jet lagiem nie są dobrym połączeniem. Ale na szczęście później było już tylko dobrze.
DUONG DONG
Wakacje na Phu Quoc spędziłam w miejscowości Duong Duong. Największym mieście na wyspie i najbardziej turystycznej jej części. Odwiedziłam też inne miejsca, które pokażę w innym wpisie.
Turystów w Duong Dong nie było zbyt dużo, co dla mnie akurat jest plusem. Widać było jednak, że gdy oficjalnie podano, że Chińczycy będą mogli znowu podróżować, od razu zaczęto wzmożone budowanie i trzeba przyznać, że niektóre rzeczy potrafią stworzyć w błyskawicznym tempie.
POGODA
Na Phu Quoc cały rok jest ciepło. W drugiej połowie grudnia i na początku stycznia trafiliśmy na wręcz idealną pogodę. Zero deszczu, mnóstwo słońca. Brak wilgoci w powietrzu.
Temperatura na Phu Quoc jest bardzo podobna przez cały rok. Zarówno temperatura w dzień, w nocy, jak i temperatura wody. Generalnie jest ciepło (ok. 27-30°C) i jest ciepła woda w oceanie. Miesiące różnią się ilością opadów. Najwięcej pada w okresie od maja do października (w kwietniu i listopadzie też pada trochę więcej, ale nie aż tyle, co w tych miesiącach). Najmniej opadów jest w grudniu, styczniu, lutym i marcu. To najlepszy czas na wakacje na Phu Quoc.
Święta na Phu Quoc
Święta Bożego Narodzenia w Wietnamie to tak właściwie tylko choinki i świąteczne piosenki. Myślę jednak, że jeżeli komuś zależy na Wigilii i obchodzeniu Świąt, nie będzie wybierał w tym czasie wyjazdu do takiego miejsca. 🙂
Sylwester na Phu Quoc
Wietnamczycy również nie obchodzą Sylwestra. Są imprezy w beach barach i w hotelach, ale na fajerwerki nie liczcie.
Co nie podobało mi się na Phu Quoc
Śmieci. Ocean, plaże, rzeki, wszędzie znajdziecie śmieci. Jedynie plaże, które należą do hoteli są ładnie posprzątane. Najgorsze były chyba śmieci na rajskiej plaży Sao (naprawdę ładnej!). Wystarczy przejść się kawałek i znajdziemy wszystko, nawet szczoteczki do zębów, dużo reklamówek i ogólnie plastiku. Nie wiem czemu to nam tyle mówi się o śmieciach w oceanach, próbuje się na nas wymusić poczucie winy, skoro to nie my je tam wrzucamy. Na świecie widziałam już wiele rzeczy i edukacja na temat zaśmiecania planety zdecydowanie bardziej potrzebna jest w innych miejscach, bo bez tego nic się nie zmieni. Ten kto je tam wyrzuca, musi przestać to robić.
Brzydkie zapachy. Myślę, że nie ma co ściemniać, w wielu miejscach na Phu Quoc zwyczajnie śmierdzi. Owoce morza, ryby, ścieki, śmietniki, durian, rzeki. Do tego ciągłe palenie ognisk. Czasami odechciewało się oddychać. Ostrzegam też osoby wege/vegan przed pójściem do bardziej lokalnych miejsc, np. na dzienny market. Okropne zapachy i widoki.
Smog i ciągłe ogniska. Tego akurat nie przemyślałam, bo myślałam, że na wyspie nie będzie problemu ze smogiem – mniej źródeł wytwarzających zanieczyszczenia i wiatry, które je rozgonią. Niestety nie pomyślałam, że ich pasją jest palenie ognisk. Przez to czasami wszystko było zadymione. Nie wiem czy trafiłam na zły czas czy mają tak cały rok, ale były dni, kiedy mniej palili i robiło się przyjemnie. Okropny nawyk, którego pozbycie się zmieniłoby wiele. Może się wydawać, że palą śmieci, ale widziałam też, że palą po prostu drewno. Widziałam też wielkie ogniska robione na plaży.
Trąbienie i problem z przejściem przez ulicę. Pasy istnieją teoretycznie, i tak nikt się nie zatrzyma i cię nie przepuści. Nie myśl nawet, że zwolni na twój widok. Ze skuterami jest łatwo, bo cię wyminą, ale na auta trzeba naprawdę uważać. Często po prostu się przebiega. Dla mnie nie było to jakoś mocno uciążliwe, bo gorzej przebiegało mi się przez drogę szybkiego ruchu w Meksyku, ale lubię to, że u nas się nie trąbi i nie ma zabawy w Carmageddon. Od razu żyje się przyjemniej i spokojniej.
Biedne psy. Wychudzone, uliczne psy, z których większość jest spokojna, ale w bardziej odludnych miejscach trafiają się agresywne. Nie wiesz, czy biegną i szczekają, bo pokazują, żeby nie wchodzić na ich teren, bo się boją, czy może po prostu są agresywne i będą chciały cię ugryźć. Podejście niektórych mieszkańców do tych psów to również nie moje klimaty. Słyszałam również, że Wietnamczycy jedzą psy, ale o tym nawet nie chcę rozmyślać.
Zalety Phu Quoc
Niskie ceny. Naprawdę fajne, nieobciążające portfela.
Luz Wietnamczyków i ogólne podejście do wszystkiego. Przez przypadek weszliśmy nawet na wystawną imprezę w hotelu 5* i nikt nie zwrócił na to uwagi. Oczywiście nie zostaliśmy, ale gdyby ktoś chciał, to wszedłby bez problemu w różne miejsca. Ogólnie nikt nie zwraca na ciebie uwagi, dzięki czemu czuje się pewien luz i wolność.
Piękne miejsca i widoki, ładne plaże. Tutaj chyba nie muszę nic dodawać, atrakcje Phu Quoc są naprawdę ładne i wyspa ma sporo do zaoferowania. Pokażę je w następnym wpisie. 🙂
Ogólnie gdyby Wietnamczycy pozbyli się nawyku palenia, zadbali o czystość plaż i wody, mieliby naprawdę fajną, wakacyjną, rajską wyspę, do której chciałoby się wracać. Phu Quoc ma naprawdę duży potencjał i szkoda, że się marnuje. A może to tylko moje europejskie podejście, a Azjatom to nie przeszkadza? W sumie ciekawe pytanie. Bo nie będę ukrywać, że z czasem coraz mniej zwracałam uwagę na śmieci. Dym jednak ciągły drażnił mnie tak samo. W domu mam oczyszczacz powietrza i uwielbiam czyste powietrze, jestem więc szczególnie wyczulona w tej kwestii.
Phu Quoc czy warto?
Czy warto odwiedzić Phu Quoc? Phu Quoc ma swoje wady, ale ma też swój klimat, jest czymś innym, co cieszę się, że miałam okazję zobaczyć. Czy wrócę? Nie wiem. Gdyby powietrze było lepszej jakości, to rozważałabym taką opcję. W tej chwili jednak wolę Tajlandię, ale wyjazdu na pewno nie żałuję. Mam dużo ciekawych wspomnień i wrażeń, widziałam naprawdę fajne miejsca i poczułam ciekawą odmienność od codzienności.
Czego spodziewać się na Phu Quoc? Azji, w takim dosyć typowym wydaniu i wszystkiego, co opisałam w wadach i zaletach Phu Quoc. Wyjazd oczywiście może być różny. Można skupić się na hotelu, wypoczynku i typowo turystycznych atrakcjach, ale ja w takim miejscu polecam jednak zetknąć się z prawdziwym życiem i codziennością. To najciekawsze na wyspie i ma w sobie coś przyciągającego.
Z ciekawostek dodam jeszcze, że widziałam 2 węże. Byłam już w miejscach gdzie występują, ale pierwszy raz spotkałam je na żywo. Jeden duży czarny na drodze, drugi mały zielony pełzał po palmie przy plaży.
Zapraszam również na wpis, w którym pokazałam najciekawsze miejsca na wyspie – Phu Quoc atrakcje.