Odżywka Papaya Hair Food Garnier Fructis to wersja, która ciekawiła mnie najbardziej ze wszystkich odżywek Hair Food, ponieważ uwielbiam maskę z papają z tej serii. Jako pierwsza trafiła więc do mojej łazienki i używałam jej tak regularnie, że powoli kończy się już nasza przygoda. Czy była udana? Tego dowiesz się z dzisiejszej recenzji. 🙂
ODŻYWKA GARNIER HAIR FOOD PAPAYA
Odżywka Papaya Hair Food Garnier to wegańska odżywka z serii Fructis, która zawiera 98% składników pochodzenia naturalnego. Ma ona regenerować zniszczone włosy i ułatwiać rozczesywanie. Płynna konsystencja szybko wnika we włosy i łatwo się spłukuje. W składzie znajdziemy m.in. glicerynę, olej słonecznikowy, ekstrakt z papai i olej kokosowy. Nie zawiera silikonów.
Cena: 23,99zł
Pojemność: 350ml
ODŻYWKA PAPAYA HAIR FOOD GARNIER recenzja
Recenzję zacznę od najbardziej charakterystycznej cechy odżywki Papaya Hair Food, czyli od jej konsystencji. Jest ona rzadka i przelewa się przez palce. Otwór odżywki jest też całkiem spory, przez co nasza przygoda zaczęła się małą wtopą. Standardowo odwróciłam butelkę, przycisnęłam i zanim ogarnęłam co się dzieje, część leżała już na podłodze. 😀 Także polecam zachować ostrożność przy dozowaniu. 😉 Mam wszystkie odżywki z tej serii i mogę podpowiedzieć, że taką konsystencję ma papaja i aloes, a macadamia i banan są gęste i zbite.
Na plus odżywki Papaya Hair Food zaliczam ładny zapach papai, charakterystyczny dla tej linii. Zostaje on na włosach, choć mam wrażenie, że jest słabiej wyczuwalny niż po masce.
Podoba mi się również opakowanie, które przypomina jogurt pitny. W sumie jej rzadka konsystencja również kojarzy się z jogurtem, po wstrząśnięciu można nawet się pomylić. 😀
ODŻYWKA PAPAYA HAIR FOOD działanie
Nietypowa konsystencja odżywki Papaya Hair Food przy aplikacji na włosy staje się jeszcze bardziej wodnista i gdzieś w nich zanika. Przez to nakładam jej więcej niż standardowo, bo mam wrażenie, że ciągle jej za mało. Mogę za to potwierdzić obietnice producenta w kwestii szybkiego spłukiwania, bo zmywa się z włosów błyskawicznie.
Stosujemy ją jako typową odżywkę – wmasowujemy we włosy i spłukujemy. W takim wydaniu lubię używać jej po olejowaniu, w innym przypadku zostawiam ją na włosach na ok. 15 minut. Odżywka Papaya Hair Food to produkt bez silikonów, z naturalnymi składnikami aktywnymi, które potrzebują czasu na działanie i zazwyczaj nie dają natychmiastowych efektów, dlatego wolę potrzymać ją dłużej.
Samo działanie oceniam jako przeciętne, takie typowo odżywkowe. Docenią je na pewno osoby, dla których maska z tej serii była za bogata i obciążająca. Tutaj nie powinno być z tym problemu. Dla osób z suchymi, zniszczonymi włosami może być jednak za słaba, szczególnie gdy stosuje się tylko szampon i odżywkę, i nakłada się ją tylko na chwilę. Po olejowaniu za to sprawdza się ok, można też używać ją jako pierwsze O w metodzie OMO.
Jak działa odżywka Papaya Hair Food Garnier Fructis? Odżywka delikatnie odżywia, nawilża i wygładza włosy. Widać, że działa, ale działanie nie jest spektakularne. Przyznaję, że spodziewałam się czegoś więcej, bo opinie w internecie są głównie pochlebne. Dla mnie zdecydowanie mogłaby mocniej wygładzać włosy, ale ostatecznie nie narzekam, bo załatwia mi to serum z silikonami. A na super wygładzenie polecam płukankę octową do włosów.
ODŻYWKA PAPAYA HAIR FOOD opinia
Przyznaję, że odżywka Papaya Hair Food Garnier Fructis zaskoczyła mnie swoją rzadką konsystencją. Czytałam opinie o odżywkach Garnier z innej serii, które też taką posiadają i nie byłam do końca przekonana. Teraz po użyciu też nie jestem, wolę jednak gęstsze formuły. Samo działanie jest ok, odżywka sprawdzi się na włosach mniej wymagających, które łatwo obciążyć i jako dodatek do wieloetapowej pielęgnacji włosów. Zużyję ją bez problemu do końca, a jako następna w ruch pójdzie któraś z gęstszych odżywek, czyli macadamia lub banan. 🙂
Znacie już nowe szampony i odżywki Hair Food? Która wersja kusi Was najbardziej? 🙂
