Hej 🙂
Zawzięłam się i sukcesywnie zużywam produkty do włosów, które okazały się niezbyt trafione lub zdecydowanie dla nich za słabe. W ten oto sposób zużyłam już chyba ostatnią odżywkę, która cudów na mojej głowie nie zdziałała. Jest nią odżywka odbudowująca z olejkiem jojoba Yves Rocher.
Kupując tę odżywkę bałam się, że starczy mi na na prawdę małą liczbę użyć, jednak dzięki bardzo gęstej konsystencji 150ml produktu gościło w mojej łazience dość długo. Zapach jest dosyć delikatny i bardzo przyjemny. Ciężko mi określić, co w nim czuję, ale na pewno nie ma nut drażniących i myślę, że większość będzie z niego zadowolona.
Odżywka według producenta przeznaczona jest do włosów kręconych lub bardzo suchych. Moje włosy należą do tej drugiej kategorii. Spodziewałam się po jej działaniu czegoś fajnego, bo zewsząd atakowały mnie pochlebne recenzje, jednak po pierwszym użyciu wiedziałam, że miłości z tego nie będzie. Podczas spłukiwania mam zawsze wrażenie, że włosy będą super, a po wysuszeniu jest spory zawód – odżywka okazuje się być za słaba. Włosy są lekko nawilżone, za słabo wygładzone, ale za to lekkie i puszyste. Nie obciąża ich. Do odżywki miałam dwa podejścia, za drugim razem spisywała się lepiej, ale włosy były też w lepszej kondycji.
Skład jest dosyć prosty, a jej działanie opiera się na olejku jojoba i oleju ze słodkich migdałów. Z moich dotychczasowych obserwacji wynika, że moje włosy nie lubią się z tym pierwszym, zapewne dlatego efekty mnie nie zadowalają.
A jak u Was spisuje się ta odżywka? Polecacie produkty do włosów Yves Rocher?
Pozdrawiam 🙂