Hej 🙂
Postanowiłam, że w lipcu ograniczę zakupy kosmetyczne do minimum i jestem w szoku, bo nie kupiłam żadnego kosmetyku! Zastanawiałam się wielokrotnie, czy o czymś nie zapomniałam, ale raczej nie. Bardzo kusiła mnie promocja w Hebe na kosmetyki naturalne i byłam już zdecydowana na zakup kilku rzeczy, ale ostatecznie nie pojechałam, bo do Hebe zawsze mam nie po drodze. Oczywiście nie jest tak kolorowo, bo i tak sporo nowych kosmetyków zawitało do mnie w lipcu, głównie za sprawą upominków z See Bloggers. TUTAJ znajdziecie moją relację z tego wydarzenia, które ostatnio zostało owiane złą sławą ze względu na kradzieże telefonów, sprzętu AGD, alkoholu i kosmetyków. Nie chcę zbyt dużo pisać na ten temat, bo wyrosłam już z życia aferami, jednak nie rozumiem, dlaczego zamiast skupić się na ważnych aspektach czy ogromnej pracy włożonej przez organizatorów, wszystkich interesuje kilku złodziei. Żyjemy w takim a nie innym kraju, złodziei można spotkać wszędzie, tym bardziej wśród prawie 2000 osób. Smutne, ale niestety prawdziwe. Moim zdaniem powinno się potępiać takie osoby, pokazać ich twarze z nagrań z monitoringu i zgłosić sprawę na policję, aby inni wiedzieli, że nie można być bezkarnym! I niech wina spoczywa na winnych, a nie na uczciwej części uczestników. Nie rozumiem też dlaczego zachowanie kilku/kilkunastu osób przypisuje się teraz wszystkim blogerom. Tłumaczę to bardzo ograniczoną wyobraźnią i umiłowaniem do generalizowania i stereotypów. No bo jak inaczej? To tyle ode mnie w temacie, którym żyje aktualnie Pudelek i spora część blogosfery. Przejdźmy do czegoś przyjemniejszego. Po każdych warsztatach otrzymałyśmy upominki od firm, które możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej. W paczce od Gosh znalazła się piękna paleta metalicznych cieni, baza pod cienie i maskara. Od Pharmaceris otrzymałyśmy 2 produkty, które bardzo chciałam wypróbować – peeling do skóry głowy i micelarny szampon do włosów. Niedługo zacznę je testować. Od Lumene otrzymałam kilka miniaturek – rozświetlający krem na noc, nawilżający krem na dzień i maseczkę oczyszczającą. Jestem bardzo ciekawa ich działania. Otrzymałam również szczotkę do włosów normalnych Michel Mercier oraz płyny do higieny intymnej AA.
Na allegro pojawiły się nowe, niedostępne w Polsce woski Yankee Candle, więc skusiłam się na kilka zapachów. O Guava Coconut Fusion Yankee Candle mogliście przeczytać już na blogu, wkrótce pojawią się opinie o pozostałych zapachach.
Od portalu Wizaż otrzymałam do testów wersję limitowaną musu pod prysznic Nivea. Co prawda nie pachnie obiecaną maliną i rabarbarem, ale ta wersja podoba mi się bardziej niż ich klasyczne musy.
Bardzo spodobało mi się działanie produktów do włosów Dermena (RECENZJA), dlatego postanowiłam przetestować kilka innych produktów. Padło na przeciwzmarszczkowy krem pod oczy i dwa produkty z serii Seboline – normalizujący płyn tonizujący oraz aktywny żel redukujący niedoskonałości skóry.
W sierpniu zobaczycie również trochę koloru na moich włosów, który zapewnią produkty Joanna Color Spray.
Postanowiłam powrócić do stosowania oleju kokosowego. Uwielbiam używać go w pielęgnacji, do włosów i w kuchni. Wybieram zawsze wersję nierafinowaną, bo do rafinowanych olei nie mam przekonania. Szczególnie dużą różnicę widziałam w przypadku oleju sezamowego, który w wersji nieoczyszczonej działał na włosach cuda, a rafinowany wypadał przy nim bardzo słabo.
Ostatnim zakupem jest prezent imieninowy. Padło na New Balance. Nie miałam wcześniej butów tej firmy, bo większość nie budziła we mnie zachwytu, jednak model U410CB od razu wpadł mi w oko ♥
To już wszystkie nowości. Teraz uciekam do Rossmanna, bo muszę kupić kilka rzeczy, także w sierpniu nie obejdzie się bez zakupów kosmetycznych, ale dalej planuję nie przesadzać! Jak u Was wypadł lipiec? Kupiłyście coś ciekawego? A może spodobało się Wam coś z moich nowości? Czekam również na Wasze opinie na temat kradzieży na See Bloggers i afery jaka wokół tego powstała!
Pozdrawiam!