Nie raz wspominałam, że wcierki do skóry głowy to podstawa mojej pielęgnacji. To m.in. dzięki nim mam naprawdę długie włosy, aktualnie prawie do pośladków. Samo zapuszczanie nie jest moim głównym celem, bo na długości już mi nie zależy. Chcę je zagęścić, a jak wiadomo zapuszczenie nowych włosów do takiej długości wymaga sporo czasu, dlatego warto ten proces przyspieszyć. Ja oczywiście regularnie od lat działam w tym kierunku. Tym razem przetestowałam wcierkę na noc Neboa i dzisiaj zapraszam na jej recenzję.
NEBOA WCIERKA NA NOC
Wcierka do skóry głowy na noc Neboa to produkt o lekkiej formule, która nie skleja włosów. Działanie jakie ma zapewnić to:
- pobudzenie wzrostu włosów i ograniczenie wypadania, dzięki zawartości peptydów i bogatej w kofeinę yerba mate
- nawilżenie i wzmocnienie cebulek włosów podczas snu, za co odpowiada kwas hialuronowy
- regulacja poziomu wydzielania sebum, dzięki mocy niacynamidu, ekstraktu z pokrzywy oraz palmy sabałowej
Jak stosować wcierkę na noc Neboa? Przed każdym użyciem należy ją wstrząsnąć. Aplikujemy ją na suchą lub wilgotną skórę głowy po myciu, a następnie wykonujemy masaż skóry głowy okrężnymi ruchami. Producent zaleca aby stosować ją codziennie do momentu uzyskania widocznej poprawy kondycji włosów, przez minimum 4 tygodnie. Następnie dla podtrzymania efektu należy stosować ją 2-3 razy w tygodniu.
W SKŁADZIE WCIERKI NA NOC NEBOA ZNAJDUJE SIĘ:
- pantenol
- ekstrakt z palmy sabałowej, pokrzywy i yerba matte
- niacynamid
- peptyd
- fermentowany kwas hialuronowy
- kwas mlekowy, protokatechowy, kawowy, galusowy i cytrynowy
- glukonolakton
Aqua, Polysorbate 20, Panthenol, Propanediol, Saw Palmetto Fruit Extract, Urtica Dioica Extract, Niacinamide, Biotynoil Tripeptide-1, Ilex Paraguariensis (Yerba Mate) Leaf Extract, Streptococcus Thermophilus Ferment/Hyaluronic Acid Extract Filtrate, Lactic Acid, Protocatechuic Acid, Caffeic Acid, Gallic Acid, Citric Acid, Gluconolactone, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Calcium Gluconate, Benzyl Benzoate, Benzyl Salicylate, Limonene, Linalool, Parfum.
OPINIA
Wcierka na noc Neboa:
-
- ślicznie pachnie
- jest praktycznie bez koloru, więc nie wpływa na blondy
- ma super atomizer, takie lubię najbardziej (pamiętajcie, że wcierkę nakładamy bezpośrednio na skórę głowy, a nie rozpylamy nad włosami – wiem z wiadomości z recenzji Anwen Grow Us Tender, że nie jest to oczywiste, a prawidłowa aplikacja zmienia wiele w efektach stosowania)
- ma fajną pojemność – 175ml (nie lubię małych wcierek, bo za szybko się kończą i ciężej ocenić efekty)
- jest lekka, nie obciąża i nie przetłuszcza
- nadaje się do częstszego stosowania
- zmniejsza wypadanie i delikatnie pobudza wzrost włosów
- producent pisze też o właściwościach nawilżających, ale moja sucha skóra głowy nie potwierdza
Idea stosowania wcierki do włosów na noc jest fajna, bo pozwala wyrobić sobie nawyk i wprowadzenie jej jako stałego elementu wieczornej pielęgnacji. Aplikacja i wieczorny masaż może stać się miłym rytuałem i przyjemnością. Oczywiście nie trzeba jej tak stosować. Tak naprawdę wystarczy nałożyć ją na kilka godzin przed myciem albo zaraz po myciu i będzie ok. Nie zapominamy przy tym o masażu.
Jednym z największych plusów wcierki na noc Neboa jest jej zapach, który umila stosowanie. Aż miło się zasypia, gdy otacza mnie ten delikatny i naprawdę ładny aromat. Samą wcierkę również oceniam dobrze. Fajne efekty, lżejsza formuła i przyjemność stosowania. Ja jedynie od czasu do czasu muszę zastosować coś bardziej nawilżającego, bo moja skóra właśnie to lubi najbardziej. Aktualnie to wcierka Joanna Konopie, która dobrze nawilża i koi, i również ślicznie pachnie.
