
Hej 🙂
Planeta Organica to mój nowy, włosowy hit. Wszystkie ich produkty, które do tej pory używałam, okazały się strzałem w dziesiątkę. Dzisiaj przedstawię Wam balsam do włosów Planeta Organica z masłem mango, którego zawartość wynosi 12%.
Opakowanie jest bardzo ładne i takie inne, ale niezwykle niepraktyczne. Ciężko wydobyć z niego odżywkę, bo ścianki są dosyć twarde. Ja mimo wszystko jakoś ten fakt przebolałam, bo wiedziałam, że warto się troszkę pomęczyć z wydobyciem tak dobrego produktu 🙂
Odżywka ma gęstą, jak dla mnie idealną konsystencję, która bardzo dobrze rozprowadza się na włosach. Już podczas spłukiwania czuję, że coś zdziałała. Po wysuszeniu włosy są nawilżone, wygładzone, miękkie i puszyste, a z każdym użyciem wyglądały o niebo lepiej. Ta odżywka razem z szamponem tybetańskim pomogła mi zwalczyć okropny przesusz po farbowaniu i jestem jej za to niezwykle wdzięczna. Zapomniałabym wspomnieć o jej największym atucie, czyli o pięknym zapachu naturalnego mango. Uwielbiam go 🙂
Cena: 13,90zł.
Pojemność: 250ml.
Na pewno chętnie powrócę kiedyś do tej odżywki, teraz na jej miejsce wstąpił balsam marokański, który również bardzo przypadł mi do gustu.
Używacie rosyjskich kosmetyków? Które z nich okazały się Waszym hitem?
Pozdrawiam 🙂