
Błyszczyk Nam Latex Lip Gloss kupiłam w ciemno. Szukałam w Rossmannie błyszczyka w neutralnym kolorze i z większą ilością drobinek. Padło na niego, bo odcień Great Love od razu wpadł mi oko. Spodobało mi się również jego opakowanie i był akurat na promocji. Zazwyczaj zakupy bez sprawdzenia wcześniej opinii kończą się u mnie średnio, ale tym razem miło się zaskoczyłam. Dzisiaj o tym jak się sprawdza, czyli recenzja Nam Latex Lip Gloss i swatche odcienia 4 Great Love. Myślę, że fanki błysku będą nim zachwycone. 😉
NAM LATEX LIP GLOSS
Nam Latex to seria błyszczyków do ust z efektem lustrzanym tafli. Zawierają składniki nawilżające, kompleks powiększający usta i specjalny, dedykowany aplikator.
Połysk, który zniewala! Wegański błyszczyk do ust z lustrzanym efektem szklanej tafli i kompleksem nawilżająco-pielęgnującym.
Cena: 23zł
Pojemność: 3,5ml
KOLORY
- 1 Rose Nude
- 2 Peach Nude
- 3 Soft Touch
- 4 Great Love
- 5 Icy Plum
- 6 Romance
- 7 Crystal Clear
SWATCHES
Poniżej swatche błyszczyka Nam Latex Lip Gloss w odcieniu Great Love. To delikatny róż z dużą ilością drobinek, mniejszych i większych. Takie delikatne holo. Sprawdza się solo i jako dodatek do pomadek.
Baza jest jasno różowa, mniejsze drobinki są srebrne, większe fioletowe.
OPINIA
Błyszczyk Nam Latex Lip Gloss pozytywnie zaskoczył mnie swoją formułą. Jest gęstszy, dobrze trzyma się na ustach i dobrze je nawilża. Kompletnie się nie klei i nie zbiera. Efekt na ustach to piękna, błyszcząca tafla, bez efektu tandety. Drobinki dobrze trzymają się błyszczyka i nie migrują po twarzy.
Plusem i minusem zarazem jest jego opakowanie. Jest ono ładne i bajeranckie, ale niestety przez trójkątną formę mieści się go mało. Mamy tutaj tylko 3,5ml błyszczyka. Bardzo fajny jest natomiast aplikator, używa się go bardzo przyjemnie.
Czy powiększa usta? Optycznie na pewno, jak to błyszczyk. W składzie znajduje się również ekstrakt z chili i imbiru, które pobudzają mikrokrążenie i w ten sposób stymulują ich powiększenie. Po nałożeniu czuć delikatne uczucie na ustach, ale nie jest ono drażniące i nie zauważyłam, żeby wpływało na ich wielkość. Co ciekawe aplikator został zaprojektowany tak, aby subtelnie rozprowadzić go poza konturem ust i w ten sposób je powiększyć. Brzmi to trochę zabawnie, ale coś w tym jest. 😉
Jeżeli szukasz ładnego błyszczyka w formie mocniejszej tafli z drobinkami, to błyszczyk Nam Great Love będzie fajnym wyborem. Daje on bardzo ładny efekt na ustach, całkiem dobrze się na nich trzyma (oczywiście w standardach błyszczykowych), jest komfortowy w noszeniu i dobrze nawilża. Polecam jednak kupować go na promocji, bo szkoda przepłacać za małą pojemność.
Jeżeli miałyście coś z tej marki, to podzielcie się opinią w komentarzu. Jestem ciekawa czy warto jeszcze coś kupić, bo na razie poznałam tylko ten błyszczyk. 🙂