Ciasteczkowy mus do ciała Nacomi

Zimą uwielbiam używać kosmetyków o słodkich, otulających nutach, szczególnie tych jedzeniowych. Uwielbiam też porządne nawilżanie i odżywianie skóry, które czuć przez wiele godzin. Obie te cechy łączy dzisiejszy bohater, czyli nawilżający, ciasteczkowy mus do ciała Nacomi.
Mus do ciała nawilżający `Ciasteczko ` Nacomi ze specjalnie
wyselekcjonowanych surowce. W miękkiej musowej konsystencji znajdują
się:

masło shea – wygładza i nawilża, nadaje skórze miękkości,
olej z pestek winogron– zmiękcza skórę i działając lekko ściągająco wygładza ją i nadaje sprężystości,
olej arganowy– intensywnie nawilża i odżywia skórę, zwany jest eliksirem młodości,
olej słonecznikowy– wzmacnia barierę skórną, zmiękcza i nawilża,
ekstrakt z kakaowca– działa silnie nawilżająco i przeciwutleniająco,
alkohol cetylowy– pomaga dostać się cennym składnikom w głąb skóry,
witamina E– chroni przed wysuszeniem oraz osłabieniem elastyczności naskórka.

Spotkałam sporo produktów do ciała, które były nazywane musem, a w praktyce nawet go nie przypominały. Tutaj natomiast mamy typowy mus – lekki, puszysty i niesamowicie przyjemny. Po kontakcie ze skórą zamienia się w olej, co możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej. Bardzo łatwo rozprowadza się na ciele, pozostawiając błyszczącą, tłustawą powłokę. Potrzebuje chwili, żeby się wchłonął, więc zdecydowanie lepiej sprawdzi się w wieczornej pielęgnacji. Po użyciu skóra jest mięciutka, nawilżona, czuć delikatny, ochronny film, który z czasem zanika, ale skóra nadal pozostaje odżywiona i promienna. Po prostu wygląda bardzo zdrowo. Do aplikacji wystarczy niewielka ilość, dlatego pomimo że ma tylko 150ml, to starcza na długo. Używam go do całego ciała, czasami tylko na dłonie czy stopy, w zależności czego akurat potrzebuje moja skóra. Produkt jest na tyle bogaty w składzie i działaniu, że nie potrzebuję używać go codziennie. Myślę, że rewelacyjnie spisze się u osób z bardzo suchą skórą.

Pora jednak skupić się  na tym, co najlepsze, czyli na zapachu. Ciasteczka, ciasteczka, ciasteczka!! Tak, mamy tutaj prawdziwą ucztę dla zmysłów. Zapach jest intensywny, słodki i dobrze wyczuwalny po rozsmarowaniu. Aż ma się ochotę go schrupać. Lubię czasami otworzyć opakowanie, żeby tylko go powąchać 😉

Polecam miłośnikom słodkości i mocnego nawilżenia, jako urozmaicenie codziennej pielęgnacji oraz dla poprawienia sobie nastroju pięknym, słodkim zapachem w zimne, szare dni!

Pozdrawiam!

Don`t copy text!