Kolorówka na moim blogu pojawia się bardzo rzadko. W sumie sama nie wiem, czemu tak jest. Chyba po prostu wcześniej nie byłam tak zafascynowana produktami do makijażu jak pielęgnacją. Ostatnio jednak częściej sięgam po nowości i lubię odchodzić od wieloletnich ulubieńców. Dzięki temu poznałam kilka produktów, którymi z przyjemnością się z Wami podzielę. Zacznę od różu do policzków, który stał się moim hitem. W sumie sama nie wiem, czemu jeszcze nie wylądował w żadnym zestawieniu ulubieńców, ale na pewno znajdzie się wśród ulubieńców roku! Mowa o różu Wibo Blush Creme nr 2, czyli 2-kolorowym różu do policzków z rozświetlaczem.
RÓŻ WIBO BLUSH CREME NR 2
SKŁAD: Talc, Mica, Polyethylene, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-1, Magnesium Stearate, Ethylhexyl Stearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Diethylhexyl Syringylidenemalonate, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Hexylene Glycol, Tocopheryl Acetate, Hydrolyzed Collagen, Hydrolyzed Silk, Maltodextrin, [+/-]: CI 75470, CI 77163, CI 77499, CI 77891, CI 15850, CI 77491.
RÓŻ WIBO BLUSH CREME NR 2 – opinia
Róż Wibo Blush Creme 2 to połączenie różu i brzoskwini. Oba kolory pięknie się ze sobą mieszają, dając delikatny, różowy odcień. Samo rozświetlenie nie jest zbyt mocne, nazwałabym je subtelnym blaskiem. Za co pokochałam ten róż? Za to jak pięknie rozprowadza się na skórze. Kolor nakłada się równomiernie i jakbym się nie starała, nie da się nim zrobić plam! Mogłabym nakładać go z zamkniętymi oczami lub po ciemku, a i tak wiem, że wyglądałby świetnie na skórze! To zdecydowanie jego największy atut. Róż trzyma się przez cały dzień na twarzy, wieczorem kolor jest delikatniejszy, ale nadal widoczny. Nie zapycha i nie wpływa negatywnie na skórę oraz ma przyjemne, satynowe wykończenie. Tak jak obiecuje producent, skóra wygląda zdrowo i promiennie. Jak widać w pełni trafił w moje oczekiwania, ale jest jedna rzecz, do której mogę się przyczepić – myląca nazwa różu. Nie jest on kremowy, jak można przeczytać na opakowaniu. To typowy róż prasowany.
Komu polecam róż Wibo Blush Creme? Fankom delikatnego, naturalnego podkreślenia urody i osobom, które boją się plam na policzkach. Możecie go używać bez obawy, że coś Wam nie wyjdzie i będziecie wstydziły się wyjść z domu. Z nim nie ma takiej opcji!
Inne recenzje Wibo i Lovely:
→ PUDER LOVELY BANANA CHOCOLATE I WHITE CHOCOLATE
→ PUDER WIBO BANANA, LOVELY HD I LOVELY BAMBOO
→ POMADA WIBO BLONDE
→ POMADA WIBO LIGHT BLONDE
→ LOVELY LIQUID CAMOUFLAGE 02 – KOREKTOR KAMUFLAŻ
→ LOVELY NO MORE DARK CIRCLES, BŁYSZCZYK H2O, PUDER COOKING TIME
→ PODKŁAD LOVELY CAMOUFLAGE
→ KREDKA DO BRWI LOVELY
→ WIBO UNICORN TEARS
→ WIBO PHOTOGENIC STICK
Pozdrawiam!