Tak jak obiecywałam, dzisiaj kolejna część Ulubieńców 2017 roku. Tym razem skupię się na produktach do makijażu, perfumach, hybrydach i czymś, czego nie mogło zabraknąć w moim zestawieniu, pomimo że nie są to kosmetyki. Myślę, że część z Was nie będzie miała problemu z odgadnięciem cóż to takiego 😉
Jeżeli jeszcze nie widzieliście części poprzedniej, to zapraszam tutaj:
Kosmetyczni ulubieńcy 2017 roku – PIELĘGNACJA
ULUBIEŃCY ROKU
Perfumy
Si Giorgio Armani i La Vie Est Belle Lancome
Zaczniemy od zapachów, bo to je kocham najbardziej. Si Giorgio Armani to mój niezmienny ulubieniec od kilku lat. Zapach w wersji EDT jest niesamowicie uwodzący i ma w sobie coś hipnotyzującego. Mogę śmiało powiedzieć, że go uwielbiam i gdybym miała do końca życia używać tylko jednych perfum, to zdecydowanie byłoby to Si ♥ To już moja kolejna buteleczka, tym razem postawiłam na flakon 100ml, żeby jeszcze dłużej cieszyć się pięknym zapachem. Pomimo że jest to wersja EDT, to zapach jest bardzo intensywny i utrzymuje się przez cały dzień. Dosyć podobnym zapachem do Si jest La Vie Est Belle Lancome, który również trafił w 100% w mój gust ♥ Jest trochę intensywniejszy, mocno wyczuwalny przez długi czas.
Makijaż
Krem BB Sweet Cotton Holika Holika
Tego kremu BB używałam przez większość roku. Odkąd go kupiłam, sięgałam tak właściwie tylko po niego. Wyjątkiem był okres po powrocie z Meksyku, kiedy byłam bardzo opalona. Mam odcień 02, który idealnie pasuje do jasnej i lekko opalonej karnacji. Wygląda naturalnie na twarzy, dobrze kryje i zapewnia mat na wiele godzin. Najładniej wygląda nałożony na mocno nawilżoną twarz, przy suchej może podkreślać skórki.
Korektor płynny kamuflaż Catrice
Korektora Catrice używam od lat i pogubiłam się już w rachubie, które to opakowanie. Używam go do tuszowania niedoskonałości, bo pod oczy jest dla mnie zbyt ciężki, ale wiem, że wiele dziewczyn stosuje go również w tym celu i są zadowolone. Dobrze kryje, dobrze stapia się z podkładem i nie ściera się w ciągu dnia. W najbliższym czasie nie planuję zmieniać go na żaden inny, bo ten w pełni mnie satysfakcjonuje.
Żel do brwi Lovely
W ulubieńcach 2016 roku pokazywałam Wam żel do brwi Wibo, którego używałam do momentu aż zmieniono w nim szczoteczkę. Teraz przerzuciłam się na żel Lovely i to przy nim zostanę na dłużej. Żel ma bardzo ładny, chłodny kolor, nakłada się go szybko i bezproblemowo, a na jego trwałość również nie mogę narzekać. Naprawdę fajny produkt za niewielkie pieniądze.
Róż Wibo Blush Creme
Róż Wibo Blush Creme to ideał jeżeli chodzi o łatwość nakładania. Nie da się zrobić nim plam! Nawet gdybym malowała się na ślepo, to nie byłabym w stanie zrobić sobie nim krzywdy, ponieważ rozprowadza się bardzo równomiernie. I za to go uwielbiam. Róż ma bardzo ładny, neutralny kolor, który jest połączeniem różu i brzoskwini z bardzo delikatnymi drobinkami. Utrzymuje się przez cały dzień na skórze, nie zapycha i kosztuje niewiele. Jeżeli chcecie przyjrzeć się mu bliżej, to zapraszam do pełnej recenzji. Są tam też swatche.
RÓŻ WIBO BLUSH CREME NR 2
Prasowany puder ryżowy Ecocera
Puder Ecocera nie załapał się do zdjęcia, ponieważ zużyłam go w grudniu. Nowego opakowania jeszcze nie kupiłam, ale na pewno to zrobię, gdy zużyję wersję sypką. Czym wersja prasowana różni się od wersji standardowej? Przede wszystkim jest znacznie wygodniejsza w użyciu, nadaje się do używania również poza domem, zapewnia jeszcze lepszy mat i jeszcze przyjemniejsze, satynowe wykończenie. Polecam go bardzo osobom z tłustą cerą, bo potrafi ją ujarzmić na długi czas.
PRASOWANY PUDER RYŻOWY ECOCERA
Lakiery hybrydowe
NeoNail i Chiodo Pro
Odkąd zaczęłam przygodę z hybrydami zawsze sięgałam po lakiery Semilac. Były najbardziej znane i często polecane, dlatego wolałam zacząć od czegoś sprawdzonego. W zeszłym roku postanowiłam poeksperymentować i zagłębić się trochę bardziej w świat hybryd. Dzięki warsztatom z NeoNail i Chiodo Pro miałam okazję poznać ich lakiery trochę bliżej i spodobały mi się na tyle, że zaopatrzyłam się w kilka kolorów. Na początku z NeoNail miałam problemy, bo tworzyły mi się bąbelki przy nakładaniu, ale dosyć szybko je okiełznałam i co to tu dużo mówić, polubiłam je na tyle, że mam już upatrzone kilka kolejnych kolorów, które planuję w najbliższym czasie kupić. Chiodo Pro polubiłam od razu, a paleta barw, jakie mają w swojej ofercie zachwyca. Piękny fiolet o nazwie Affair sprawił, że nie mogłam oderwać od niego wzroku ♥ Jeżeli jesteście ciekawe, jak wszystkie z nich wyglądają na paznokciach, to zajrzyjcie do linków poniżej 🙂
ACAPULCO NEONAIL
LIGHT LAVENDER NEONAIL
MULLED WINE NEONAIL
AFFAIR CHIODO PRO
Woski Yankee Candle
Na koniec zostawiłam moje ukochane od lat woski Yankee Candle. Zastanawiałam się, czy powinny znaleźć się w tym zestawieniu, ale doszłam do wniosku, że stanowią tak ważną część mojej codzienności, że nie mogłabym ich pominąć. Także zrobimy małą odskocznię od kosmetyków. Woski do zdjęcia wybrałam przypadkowo. Mam ich o wiele więcej, a jeszcze więcej zapachów opisałam przez ostatnie lata na blogu. Wszystkie znajdziecie w zakładce Yankee Candle. Jako ciekawostkę powiem Wam, że w rzeczywistości wypaliłam jeszcze więcej zapachów. Dużo z nich nie pojawiło się na blogu, bo albo nie starczyło dla nich czasu na publikację (wpisy o Yankee Candle pojawiają się co środę) albo w tym czasie nie blogowałam.
Znacie któregoś z moich ulubieńców? 🙂
Pozdrawiam!