
Lakiery hybrydowe mają mnóstwo zalet, jednak w jednej kwestii sprawiają dosyć duży problem. Chodzi oczywiście o ich ściąganie. Zawsze denerwowała mnie zabawa z folią, niby trzeba było ją tylko pociąć i zawinąć wokół palca, ale jakoś za dużo babrania z tym i nerwów, gdy folia zaczynała z paznokcia uciekać. Postanowiłam więc przetestować klipsy do usuwania hybrydy. Czy było warto?
KLIPSY DO USUWANIA HYBRYD
Klipsy do usuwania hybryd kupiłam w sklepie internetowym ekobieca za 10zł, czyli wydatek mały, więc wpadły do koszyka przy okazji innych zakupów. W zestawie mamy 10 sztuk w kolorze różowym. Wiem, że występują też w innych kolorach.
Jak działają klipsy do usuwania hybrydy? Tak właściwie tak samo jak wspomniana wcześniej folia aluminiowa. Aby ściągnąć lakier spiłowujemy warstwę topu, namaczamy wacik w acetonie, przykładamy go do paznokcia i zakładamy klips. Czekamy 10-20 minut (zależne od założonej hybrydy) i gotowe – lakier zaczyna sam odchodzić od paznokcia.
Czy warto kupić klipsy do usuwania hybrydy?
Myślę, że tak, szczególnie jeżeli denerwuje Was zabawa z folią. Ja jestem bardzo zadowolona z zakupu. Niby nic innowacyjnego, a jednak ściąganie hybryd stało się chociaż trochę przyjemniejsze. Pamiętajcie jednak, że przy ich korzystaniu trzeba dobrze nasączyć wacik acetonem i dobrze docisnąć klips do palca, bo aceton bardzo łatwo odparowuje, a bez niego nie usuniemy lakieru. Ja za pierwszym razem nie docisnęłam klipsów i na niektórych palcach wacik był całkowicie suchy, a lakier nienaruszony.
Jak radzicie sobie ze ściąganiem hybryd? Lubicie tę czynność?
Pozdrawiam!