Niedawno mogliście poczytać o nowości Garnier Hair Food, jaką jest bardzo fajna maska Aloe Hair Food. Tym razem czas na maskę, która na rynku jest znacznie dłużej, jednak mam wrażenie, że często jest pomijana przez kupujących, a dla niektórych to właśnie ona jest prawdziwą perełką serii Hair Food. Mowa o masce Goji Hair Food Garnier Fructis. Dzisiaj zapraszam na jej recenzję, w której znajdziecie moją opinie o tym, jak poradziła sobie w ekstremalnych warunkach i w normalnym użytku domowym. 🙂
MASKI GARNIER FRUCTIS HAIR FOOD
Garnier Fructis Hair Food to seria drogeryjnych masek do włosów, które zawierają aż 98% składników pochodzenia naturalnego i są w pełni wegańskie. Firma Garnier wyszła na przeciw fankom naturalnej pielęgnacji i stworzyła produkty bez silikonów, parafiny, parabenów i sztucznych barwników, których działanie oparte jest w głównej mierze na ekstraktach roślinnych i naturalnych olejach.
Dostępne wersje:
- Banana Hair Food – odżywcza maska do włosów bardzo suchych,
- Papaya Hair Food – regenerująca maska do włosów zniszczonych,
- Macadamia Hair Food – wygładzająca maska do włosów niesfornych,
- Goji Hair Food – nadająca blask maska do włosów farbowanych,
- Aloe Hair Food – nawilżająca maska do włosów suchych i normalnych.
GOJI HAIR FOOD GARNIER FRUCTIS
Goji Hair Food Garnier Fructis to maska z jagodami goji przeznaczona do włosów farbowanych. Ma dodać włosom blasku i chronić kolor dzięki obecności filtra UV. W jej składzie znajdziemy m.in. ekstrakt goji, olej sojowy, olej słonecznikowy i olej kokosowy.
Można ją używać na 3 sposoby:
- jako odżywkę – wmasować i spłukać,
- jako maskę – nanieść na 3 minuty i spłukać,
- jako pielęgnację bez spłukiwania – niewielką ilość wmasować w suche lub wilgotne włosy.
Cena: 25zł
Pojemność: 390ml
Należy ją zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia
Właściwości Goji Hair Food Garnier Fructis
Maska Goji Hair Food ma specyficzną dla tej serii, lekko budyniową konsystencję. Łatwo nakłada się na włosy, błyskawicznie się z nich spłukuje i starcza na sporo użyć ze względu na dużą pojemność. Pachnie pięknie, słodko, a zapach utrzymuje się na włosach. Nie jest co prawda tak intensywny jak w Papaya Hair Food, ale jest całkiem dobrze wyczuwalny.
Goji Hair Food opinia
Maska Goji Hair Food przeszła chrzest bojowy na Dominikanie, gdzie nie miała łatwego zadania. Musiała zapanować nad moimi wysokoporowatymi włosami, które pochłaniają wilgoć w tempie ekspresowym i łatwo ulegają zniszczeniu. Używałam jej tam głównie jako odżywki, bo nie miałam czasu na siedzenie z maską na włosach i muszę przyznać, że dała radę. Włosy były opanowane, dostatecznie nawilżone, nie puszyły się i wyglądały dobrze pomimo ekstremalnych warunków pogodowych. Siano roku na pewno mi nie groziło. Fajnie spisywała się również jako odżywka bez spłukiwania. Odrobina wystarczyła, aby wygładzić włosy i sprawić, że prezentowały się naprawdę dobrze.
W domu używałam jej za to jako typowej maski i trzymam ją minimum 10 minut na włosach. W takiej wersji maski Hair Food spisują się u mnie najlepiej i tak też było z wersją Goji Hair Food. Maska po dłuższym zabiegu bardzo dobrze wygładza włosy i rzeczywiście dodaje im lekkiego blasku. Włosy wyglądają zdrowo i ładnie.
Na koniec mały protip – jeżeli chcecie uzyskać najlepsze efekty po stosowaniu maski lub odżywki do włosów, to warto delikatnie wmasować i wczesać ją we włosy. Pamiętajcie tylko o tym, żeby dobrze je rozczesać przed myciem.
Znacie maskę Goji Hair Food Garnier Fructis? Lubicie maski Hair Food?
