
Jak wiecie uwielbiam balsamy do ust EOS i mam ich całkiem sporo. Dotychczas sięgałam jednak po typowe jajeczka EOS. Na stronie Rossmanna wypatrzyłam, że wkrótce pojawi się nowość, balsamy do ust EOS w sztyfcie. Premiera planowana jest na marzec tego roku. Oczywiście sztyfty EOS od jakiegoś czasu dostępne są w sklepach internetowych, jednak planowałam ich zakup w Rossmannie na promocji -49%, bo wtedy można je kupić w najbardziej korzystnej cenie. Los się jednak do mnie uśmiechnął i stałam się posiadaczką jednej wersji już w grudniu. Znalazłam ją bowiem w kalendarzu adwentowym Douglas! Dzięki temu już dzisiaj mogę się z Wami podzielić moją opinią na temat balsamu w sztyfcie EOS Vanilla Bean. Jak myślicie, czy przebił kultowe jajeczka EOS?
EOS balsam w sztyfcie Vanilla Bean
Nie będę ukrywać, że pokochałam EOS m.in. za te fajne, gadżeciarskie opakowania w formie jajeczek, którymi inne firmy bardzo chętnie się inspirują. Niektórzy nie lubią korzystać z jajeczek, dla mnie natomiast są bardzo wygodne. Chociaż czasami koledzy dziwnie się na mnie patrzą i zastanawiają się, co to jest i co ja z tym robię 😀 Tym razem bez kontrowersji, dostajemy typowe opakowanie dla produktów do ust – sztyft. Wykonany jest z solidnego, typowego dla EOS plastiku. Opakowanie nie niszczy się i nie rysuje. Sam sztyft gładko sunie po ustach i łatwo się na nich rozprowadza pozostawiając delikatny blask. Jak przystało na EOS, balsam w sztyfcie Vanilla Bean bardzo dobrze radzi sobie z nawilżeniem, regeneracją i ochroną ust przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznym. Miałam ostatnio bardzo wysuszone i podrażnione wargi, dlatego uznałam, że będzie to idealny moment na zrobienie ostatecznego testu balsamowi. Zdał go rewelacyjnie! Po kilku użyciach w ciągu dnia usta wróciły do stanu normalności. Używany regularnie zapewnia, że mogę zapomnieć o takich chwilach i za to najbardziej lubię ich produkty. Czas jeszcze podsumować skład. Jak zwykle jest świetny, naturalny i pełen dobroczynnych substancji. Znalazł się w nim również ekstrakt z wanilii.
Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Beeswax/Cera Alba (Cire d’abeille)*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Flavor (Aroma), Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax/Cire de carnauba*, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Vanilla Planifolia Fruit Extract *, Tocopherol, Stevia Rebaudiana Leaf/Stem Extract*, Beta-Sitosterol, Squalene, Anisyl Alcohol1.
OPINIA
Czy po przeczytaniu tej recenzji nie miałaś wrażenia, że o czymś zapomniałam? O czymś niezwykle charakterystycznym dla balsamów do ust EOS… Tak, nie wspomniałam jeszcze o zapachu i smaku! Nie stało się to bez przyczyny. Otóż nie są one tak intensywne i charakterystyczne jak te znane z jajeczek. Balsam nadal pachnie naturalnie i bardzo przyjemnie, ale jak dla mnie zapach mógłby być intensywniejszy. Jestem bardzo ciekawa, jak prezentuje się to w przypadku pozostałych wersji, które mają pojawić się w Rossmannie – Pomegranate Raspberry i Strawberry Sorbet. Może z ciekawości skuszę się na któryś z nich i zrobię małe porównanie.
Komu najbardziej polecam balsam w sztyfcie EOS? Osobom, które bardzo polubiły działanie EOS, ale nie lubią ich klasycznych opakowań lub już im się one znudziły. W końcu zawsze fajnie sięgnąć po coś nowego.
Cena: ok. 20zł
Opakowanie: 4g
INNE BALSAMY EOS, KTÓRE MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ:
JAJECZKO EOS SUMMER FRUIT
JAJECZKA COCONUT MILK I FRESH GRAPEFRUIT EOS
Pozdrawiam!