Na blogu pojawiły się już jesienne i zimowe nowości YC, które najbardziej przypadły mi do gustu, teraz czas na 3 ostatnie zapachy, do których nie byłam przekonana. Zaczynam od recenzji Dried Lavender & Oak Yankee Candle. 🙂
DRIED LAVENDER & OAK YANKEE CANDLE
Wiejski targ: aromat powiązanej w pęczki lawendy przenika się z nutami drzewnymi i przyprawami.
Głowa: biały pieprz, lawenda, bergamotka
Serce: olejek eteryczny davana, bukiet białych kwiatów, mech
Baza: wanilia, paczula, drzewo cedrowe
Nie będę ukrywać, że połączenie lawendy z drewnianymi nutami, nie wzbudza mojego entuzjazmu. Skusiłam się jednak na Dried Lavender & Oak Yankee Candle po przeczytaniu pozytywnych opinii świecomaniaków, którzy uznali go za ciepły, otulający i piękny zapach. Spodziewałam się więc czegoś nowego, innego i wyjątkowego. Niestety mój nos nic takiego w nim nie czuje. Już na wstępie uderza go mocna woń lawendy w połączeniu z męskimi perfumami. Pierwsza fala jest mocna i drażniąca, na szczęście po chwili łagodnieje i do głosu dochodzą słodsze nuty wanilii, choć nadal jest to w głównej mierze zapach męskich perfum. Moc wosku jest bardzo dobra, dla mnie nawet aż za dobra. 😛
Jeżeli tak jak ja nie jesteście fanami mocnych, męskich zapachów, to polecam dodać do nich jakiegoś słodkiego wosku, a od razu zrobi się milej i przyjemniej. Wystarczy nawet klasyczna, słodka wanilia. W ten sposób można wypalić każdy zalegający wosk i nic się nie zmarnuje. Ja właśnie tak wykończyłam Dried Lavender & Oak Yankee Candle, bo przyznaję, że pod koniec zaczął mnie męczyć. 😉
Pozdrawiam!
Inne recenzje jesiennych zapachów YC:
CIDERHOUSE YANKEE CANDLE
GOLDEN CHESTNUT YANKEE CANDLE
SWEET MAPLE CHAI YANKEE CANDLE