Podsumowując wszystkie 3 zapachy z zimowej kolekcji, które pojawiły się już na blogu, mogę ocenić ją jako dosyć słabą. Jedynym zapachem, który mnie zachwycił jest Spiced White Cocoa Yankee Candle pełen otulającej słodyczy. Na drugim miejscu uplasowała się nie do końca naturalna choinka, czyli The Perfect Tree Yankee Candle. Najgorszym zapachem jest Christmas Magic Yankee Candle, który kompletnie nie wprowadził mnie w atmosferę świąt i jest największym rozczarowaniem Q4 2017. Pozostał jeszcze jeden zapach, który może całkowicie pogrążyć tą kolekcję lub podnieść jej reputację. Jak wypadł Cracking Wood Fire Yankee Candle? Zaraz się o tym przekonamy.
Crackling Wood Fire Yankee Candle
Słodka wanilia z drzewem cedrowym, gałką muszkatołową i bursztynem
Przyznaję, że byłam do niego sceptycznie nastawiona, ponieważ nie lubię drzewnych/dymnych nut, z którymi ewidentnie kojarzy się Crackling Wood Fire Yankee Candle. O dziwo w tym wosku ich nie znajdziemy! Zapach to ciepły, przyjemny otulacz z duża ilość wanilii z dodatkiem gałki muszkatołowej i bursztynu. Samych nut drzewnych jest w nim tak mało, że są prawie niewyczuwalne. Wosk kojarzy mi się bardziej z popularnymi w ostatnim czasie sweterkowymi zapachami niż drewnem palonym w kominku. Zapach to elegancka, perfumeryjna i otulająca mieszanka. Jej ogromnym plusem jest unikatowość, nie jest to żaden odgrzewany kotlet. Dla mnie to największe zaskoczenie kolekcji Q4. Spiced White Cocoa na pewno nie przebiję, ale również jest wart poznania.
Pozdrawiam!