Powracam ze środowymi wpisami zapachowymi. Będzie głównie Yankee Candle, ale znajdzie się również miejsce dla innych firm, których mamy na rynku bardzo dużo. Przyznaję, że jest ich tak dużo, że czasami można się w tym pogubić i nie ma opcji, żeby wypróbować większej ilości zapachów z każdej z nich. Dzisiaj zapraszam Was do zapoznania się z jednym z moich ostatnich ulubieńców – Brandy Pear Tart Yankee Candle.
BRANDY PEAR TART YANKEE CANDLE
Każdy, kto przetestował w swoim życiu dziesiątki/setki zapachów wie, że po czasie mało co potrafi naprawdę zaskoczyć. Często odpalam nowe woski i liczę na to, że może tym razem spotka mnie coś niesamowitego i wyjątkowego, ale zazwyczaj kończy się na przyjemności bez większej ekscytacji. Inaczej było z woskiem Brandy Pear Tart. Na sucho zapach wydawał mi się spoko, ale nie spieszyło mi się z jego odpaleniem. To był błąd! Wosk jest właśnie tym, czego szukałam – coś nowego, innego, przyciągającego… Czuć w nim wyraźnie pieczoną gruszkę, która nabiera zupełnie innego wymiaru dzięki dodatkowi brandy. Zapach tworzą nuty owocowe, słodkie i wytrawne, które razem tworzą mieszankę, po którą z chęcią sięgałam. Bardzo żałuję, że nie kupiłam więcej sztuk, ponieważ wosk nie jest dostępny w PL. Polecam zdecydowanie jeżeli szukacie czegoś nowego i wyróżniającego się spośród szerokiego asortymentu YC.
Pozdrawiam!
