Barwa Honey Hair to seria, o której mało mówi się w internecie. Mnie zaciekawiła, ponieważ lubię niektóre odżywki do włosów Barwa Cosmetics, a maski do włosów tej marki nigdy nie miałam. Jedna z nich przekonała mnie do wypróbowania. Przetestowałam bogatą maskę do włosów wzmacniająco-regenerującą. Zapraszam na moją opinię o Barwa Honey Hair.
BARWA HONEY HAIR
Seria Honey Hair opiera swoje działanie na miodzie, mleczku pszczelim i propolisie. W bogatej masce do włosów Barwa Honey Hair znajdziemy również odżywcze masło shea i olej lniany, proteiny ryżu oraz prebiotyki. To kompozycja przygotowana dla włosów bardzo zniszczonych. Bogata formuła maski ma gwarantować multi-odżywienie, zdrowy i lśniący wygląd włosów. Efekt, jaki mamy dzięki niej uzyskać, to dogłębnie zregenerowane, wzmocnione i zabezpieczone włosy.
Jeżeli chodzi o PEH to w bogatej masce Barwa Honey Hair jest on pełny. Mamy tutaj emolienty (masło shea, olej lniany), humektanty (miód, trehaloza, gliceryna) i proteiny ryżowe.
Pełny skład miodowej maski wzmacniająco-regenerującej Barwa Honey Hair:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Butyrospermum Parkii Butter, Mel Extract, Royal Jelly Extract, Mel, Propolis Extract, Linum Usitatissimum Seed Oil, Glyceryl Stearate, Oryza Sativa Seed Protein, Cetrimonium Chloride, Oryza Sativa Extract, Trehalose, Glycerin, Phytic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Polyquaternium-7, Citric Acid, Coco-Glucoside, Gluconolactone, Calcium Gluconate, Butylene Glycol, Parfum.
OPINIA
Moja opinia o masce Barwa Honey Hair:
- maska pachnie miodowo i to na pełnej mocy – zapach może przeszkadzać, jeżeli nie lubisz mocno pachnących kosmetyków
- zapach zostaje na włosach po wysuszeniu, czuję go też na dłoniach pomimo mycia
- ma idealną konsystencję, która bezproblemowo nakłada się na włosy
- nie sprawia też problemów przy zmywaniu
- wygładza i delikatnie dodaje blasku
- ujarzmia puszące się włosy, ale zostawia też przyjemną objętość – włosy wyglądają ładnie, ale mają też lekkość
- jest lekka – nie obciąża i nie strączkuje włosów
Producent zaleca trzymać ją na włosach 5-30 minut, ja zazwyczaj trzymam ją ok. 15 minut. Standardowo nakładam ją na osuszone ręcznikiem włosy po myciu i wczesuję.
Wadą maski Barwa Honey Hair jest dla mnie jej zapach, który na początku był nawet ok, ale im dłużej jej używam, tym bardziej mnie odpycha. Zgodnie z zasadą „co za dużo to niezdrowo”. Na pewno nie polecam jej osobom, które nie lubią mocniejszych zapachów w kosmetykach. Tutaj ilość miodowego aromatu momentami przytłacza. Zapach jest też z tych bardziej sztucznych. Prześladuje mnie też po wysuszeniu, bo czuję go na włosach i dłoniach.
Jeżeli chodzi o działanie, to na włosach rozjaśnianych i wysokoporowatych sprawdza się dobrze, chociaż nie polubiliśmy się jakoś szczególnie od początku. Po pierwszym użyciu miałam wrażenie, że działa dosyć przeciętnie, ale następne użycia były już dużo lepsze. Efekty, jakie daje są podobne do maski emolientowej Hebe Naturals i również jest to maska na co dzień, nie do zadań specjalnych. Maska sprawdzi się też na niższej porowatości, na pewno na włosach średnioporowatych. Włosy niskoporowate też mogą spróbować, bo nie jest dociążająca i nie obciąża włosów.
Inne ciekawe propozycje dobrych masek, odżywek i innych kosmetyków do włosów znajdziesz na moim blogu o włosach.