ALPINE MARTINI Yankee Candle

Długo zastanawiałam się, jaki zapach na dzisiaj wybrać, aż w końcu doszłam do tego, o czym  chciałabym napisać. W listopadzie kupiłam sporo zapachów niedostępnych w Polsce i to właśnie one w najbliższych tygodniach będą gościły na blogu. Zapachy te nie są oficjalnie dostępne w sprzedaży w Polsce, ale można je dostać na allegro. Także nie martwcie się, nie będę kusiła czymś, co jest nieosiągalne 😉 Na pierwszy ogień idzie wosk Alpine Martini Yankee Candle.

Alpine Martini Yankee Candle

Alpine Martini Yankee Candle 

Alpine Martini to zapach, który z opisu średnio mnie zachęcał. Miała to być słodka jagoda z sosną. Soczyste, słodkie owoce zawsze na tak, jednak z sosną już trochę gorzej. Szczerze powiedziawszy nie wyczuwam w nim ani jagody ani sosny. Jest za to bardzo dużo żurawiny. Trochę cierpkiej, trochę słodkiej, ale bardzo przyjemnej. Gdzieś tam w oddali czai się leśna nuta, ale jest tak delikatna i przytłumiona, że w żadnym wypadku nie drażni. Stanowi raczej przyjemne dopełnienie. Mój nos wyczuwa również pomarańcze, a całość tworzy owocowy koktajl w wydaniu bardziej wytrawnym niż słodkim. Jako fanka żurawinowych zapachów Yankee Candle polubiłam również i Alpine Martini. Przyjemnie umila i ociepla chłodne, zimowe wieczory. Moc wosku bardzo dobra.

Tworząc ten wpis naszła mnie pewna myśl. Przyznaję, że dopiero teraz przyjrzałam się obrazkowi na etykiecie i doznałam olśnienia. Wygląda tak samo jak wosk Festive Coctail! Zastanawiam się, czy przypadkiem nie jest to ten sam zapach, tylko wydany pod inną nazwą na rynek amerykański. Jeżeli wiecie coś na ten temat, to dajcie znać w komentarzu. Ja niestety nie pamiętam jak pachnie Festive Coctail, ale wąchając Alpine Martini miałam wrażenie, że znam już podobny zapach 😉

Pozdrawiam!

Don`t copy text!