
Wspominałam ostatnio, że planuję zakup nowości YC na jesień i zimę, i tak też zrobiłam. Niestety poczekam na nie pewnie jeszcze kilka dni, dlatego dzisiaj przychodzę z recenzją innego zapachu, który towarzyszył mi we wrześniu. Jest nim Alfresco Afternoon Yankee Candle. Zapach ten jest dostępny w sprzedaży w Polsce od maja tego roku.
ALFRESCO AFTERNOON YANKEE CANDLE
Przepis na udane letnie popołudnie – piknik w otoczeniu dzikich kwiatów i pąków jałowca, z odrobiną unoszącego się w powietrzu aromatu nektarynki.
Nuty głowy: świeże powietrze, eukaliptus.
Nuty serca: jałowiec, kwiat nektarynki.
Nuty bazy: igły drzew iglastych, nuty drzewne.
Nuty zapachowe Alfresco Afternoon Yankee Candle kompletnie do mnie nie przemawiały, ale ostatecznie skusiłam się na wosk ze względu na etykietę wypełnioną mandarynkami i świeżym sokiem. Co ciekawe w opisie zapachu mandarynki nie występują, a producent wspomina o soczystych nektarynkach 😀 Ja zdecydowanie nektarynek nie czuję, wyczuwam za to mandarynki albo klementynki doprawione nutą eukaliptusa i iglaków, co tworzy bardzo ciekawą i nietypową kompozycję. Zapach jest lekko wytrawny, choć czasami wyczuwam też słodsze nuty soczystych cytrusów. Czuć również świeżość eukaliptusa i przyjemną lekkość. W kominku jest dużo ładniejszy niż na sucho, więc nie warto skreślać go na starcie już w sklepie. 🙂 Choć nie będę też ściemniać, nie jest to zapach dla każdego 😉
Moc wosku Alfresco Afternoon jest bardzo dobra. Zapach jest dobrze wyczuwalny, ale nie męczy ani nie przytłacza. Mam jedynie z nim taki problem, że mój nos dosyć szybko się do niego przyzwyczaja i przestaje zwracać na niego uwagę. Tak poza tym nie mam zastrzeżeń 🙂
Zobacz również: MOONLIT BLOSSOMS YANKEE CANDLE
Pozdrawiam!