Tym razem mam coś dla fanek naturalnej pielęgnacji na najwyższym poziomie. 4 naprawdę fajne, naturalne kosmetyki do pielęgnacji twarzy i ciała. Zapraszam na zbiorczą recenzję, w której znajdziecie krem do cery naczynkowej Moistry, krem na dzień z kuracji nawilżającej DLA, krem na noc z kuracji regenerującej DLA i olejek rozświetlający Sydoka. 🙂
MOISTRY KREM DO CERY NACZYNKOWEJ
Krem do cery naczynkowej Moistry to produkt z dużą ilością składników aktywnych, które zostały dobrane tak, aby poprawić kondycję skóry, wzmocnić ją i odżywić – aby naczynka były mniej widoczne i nie pojawiały się kolejne.
Krem Moistry poprawia nawilżenie i odżywia, wycisza stany zapalne i zaczerwienienia, wzmacnia skórę, zmniejsza widoczność naczynek, wygładza, regeneruje i rozjaśnia przebarwiania pozapalne.
Występuje w 3 pojemnościach: 15ml, 30ml i 50ml.
SKŁAD
Moistry krem do cery naczynkowej: woda, masło makadamia, emulgator z oliwy z oliwek, niacynamid (witamina B3, PP), d-pantenol, olej z pachnotki, skwalan z oliwek, gliceryna roślinna, ekstrakt z soku granatu, olej z pestek malin, alkohol cetylowy, ekstrakt z miłorzębu japońskiego, ekstrakt z lukrecji gładkiej, witamina E, olejek cytrynowy, kwas mlekowy, eko konserwant – alkohol benzylowy i kwas dehydrooctowy
Moistry krem do cery naczynkowej OPINIA
Zaczynam od produktu, który zainteresował mnie najbardziej, czyli kremu do cery naczynkowej Moistry. Opinii o nim nie ma zbyt wielu, ale te, na które trafiłam, zaskoczyły mnie jednym – tym, że krem Moistry od razu po nałożeniu redukuje zaczerwienienia. Podchodzę do takich opinii sceptycznie, w cuda już nie wierzę, ale nie powiem, zachęciło mnie to bardzo do przetestowania go na własnej skórze.
Z zaczerwieniem mam problem głównie na nosie i przy bruzdach nosowo wargowych. Skóra lubi się też czerwienić od zimna. Trafiłam więc na idealną porę roku na przetestowanie jego możliwości. Czy rzeczywiście działa tak szybko na zaczerwienienia? Byłam w szoku, ale rzeczywiście tak! Skóra szybko się uspokaja, wycisza, a koloryt się wyrównuje. Wystarczy chwila i wygląda lepiej, a efekt nasila się z czasem stosowania. Lubię przez to używać go na dzień, bo dzięki niemu mój nos nie straszy po noszeniu maseczki. 😉
Co jeszcze charakteryzuje krem do cery naczynkowej Moistry? Lekka, nieobciążająca formuła, która szybko się wchłania, ładny, cytrusowy zapach i beżowy kolor, który nadają mu zastosowane składniki. Krem dobrze nawilża, koi i uspokaja skórę, szybko się wchłania do przyjemnego matu i świetnie sprawdza się solo lub pod makijaż oraz jako krem na noc. Pomaga też zredukować przebarwienia.
Polubiłam go bardzo i na pewno zostanie ze mną na dłużej. Polecam jeżeli macie problemy z zaczerwienioną, podrażnioną i odwodnioną skórą.
KREMY DLA
Przygodę z kremami DLA rozpoczęłam kilka lat temu kremem Niszcz Pryszcz. Swego czasu był bardzo popularny i polecany na niedoskonałości. Aktualnie nie mam już z nimi zbytnio problemu i odpukać, oby tak pozostało. Teraz skupiam się na nawilżaniu, odżywianiu i na poprawie jej ogólnej kondycji. Pod tym względem sprawdziłam krem na dzień z kuracji nawilżającej i krem na noc z kuracji regenerującej DLA. To kremy oparte na ziołowych naparach, z dodatkiem naturalnych składników aktywnych i witamin. Za ich kolor i zapach odpowiadają naturalne ekstrakty ziołowe.
Przy okazji tworzenia tej recenzji sprawdziłam asortyment marki DLA i widzę, że naprawdę mocno się rozwinęli. Są linie na różne problemy skórne, kosmetyki do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów. Produktem, który od razu wpadł mi w oko jest ziołowy krem wybielający DLA. Jeżeli ktoś go miał, niech da znać, jak się sprawuje, bo jestem bardzo ciekawa!
Dobra, już nie przedłużam i zapraszam do zapoznania się z działaniem kremu na dzień i kremu na noc z kuracji nawilżającej i kuracji regenerującej DLA. 🙂
DLA KURACJA NAWILŻAJĄCA KREM NA DZIEŃ
Krem na dzień DLA to kuracja nawilżająca o bogatszej formule, która nawilża, odżywia i wygładza skórę oraz chroni ją przed działaniem czynników zewnętrznych i przedwczesnym starzeniem. Zawiera napar z jarzębiny, mleczko pszczele, olej jojoba, olej z czarnuszki, panthenol, witaminy A, E, C i F oraz filtry UVA/UVB.
Krem nawilżający na dzień DLA ma konkretniejszą konsystencję, ale przy rozsmarowywaniu nabiera lekkości. Szybko rozprowadza się na skórze, przez chwilę jest na niej wyczuwalny, a później wchłania się pozostawiając ją bardzo gładką, miękką, nawilżoną i przyjemną w dotyku. Skóra nabiera też delikatnego, zdrowego blasku. Bardzo fajnie nadaje się do stosowania solo i pod makijaż. Wielki plus za ochronę przeciwsłoneczną (filtry UVA/UVB).
SKŁAD
Dla kuracja nawilżająca krem na dzień: Infusion of Sorbus Aucuparia, Helianthus Annuus Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Simmondsia Chinensis Oil, Glyceryl Stearate, Titanium Dioxide, Ceteareth-18, Cetyl Alcohol, Nigella Sativa Oil, Butyrospermum Parkii Butter, , Linolenic Acid/Oleic Acid/Linoleic Acid/Palmitic Acid/Stearic Acid/BHT, Royal Jelly Powder, Tocopheryl Acetale, Allantoin, Panthenol, Ascorbic Acid, Parfum, Retinyl Palmitate, Alumina, Simethicone, Sodium Borate, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid.
DLA KURACJA REGENERUJĄCA KREM NA NOC
Krem na noc DLA to kuracja regenerująca i łagodząca podrażnia, opracowana dla cer suchych i wrażliwych. Krem głęboko nawilża, regeneruje, wzmacnia, odbudowuje i zapewnia komfort likwidując uczucie ściągnięcia.
Zdjęcie tego nie oddaje, ale krem na noc DLA ma konkretną, tłustszą konsystencję (to ten wyżej). To taka otulająca warstwa, która mocno nawilża, odżywia i chroni skórę. Dobrze ją też regeneruje. Łatwo się rozprowadza i całkiem dobrze wchłania, pozostawiając na skórze warstwę ochronną.
Myślę, że krem na noc DLA z kuracji regenerującej pokochają skóry suche i bardzo suche. W sumie to jestem tego pewna, bo moja bardzo sucha skóra pod oczami go uwielbia. Od razu wypróbowałam go w tej strefie i poczułam ulgę, a w dłuższej perspektywie poprawił jej stan, zregenerował i ukoił. Lubię używać go też na dekolt, który potrzebuje konkretniejszej pielęgnacji.
W składzie znajdziemy napar z rumianku i lipy, lanolinę, olej z czarnuszki, olej jojoba, masło shea oraz witaminę A, E, C i F.
SKŁAD
Dla kuracja regenerująca krem na noc: Infusion of Chamomilla Recutita and Tilia Cordata, Petrolatum, Glycerin, Lanolin, Helianthus Annus Seed Oil, Isopropyl Isostearate, Ozokerite, Hydrogenated Castor Oil, Glyceryl Isostearate, Polyglyceryl-3 Oleate , Nigella Sativa Seed Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Linolenic Acid/Oleic Acid/Linoleic Acid/Palmitic Acid/ Stearic Acid, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Ascorbic Acid, Butyrospermum Parkii Butter, BHA, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid , Magnesium Sulfate.
SYDOKA OLEJEK ROZŚWIETLAJĄCY
Ostatnim produktem, który poznacie w tej recenzji, jest olejek rozświetlający Sydoka. Teoretycznie jest to olejek do opalania, ale ja bardziej patrzę na niego jako na produkt do pielęgnacji. Naturalne oleje mają niską ochronę przeciwsłoneczną, nagrzewają się też do wysokich temperatur, więc nie używałabym ich na pełne słońce. Ewentualnie na krótszy czas przy lekkim polskim słońcu (nie latem), zachodzie słońca albo jako dodatek do mocniejszej ochrony, aby odżywić i nawilżyć skórę, dodając jej zdrowego blasku.
Olejek Sydoka sprawdza się za to świetnie w kwestii pielęgnacji i regeneracji skóry. Ma ciekawy skład (olej z marchwi, pestek malin, słodkich migdałów i ryżowy). Zawiera też pięknie mieniące się drobinki miki. Wystarczy wstrząsnąć opakowaniem, aby rozpoczął się spektakl połyskujących drobinek (sroki na pewno to polubią ;)). Drobinek jest sporo, ale na ciele dają bardzo ładny, subtelny efekt.
Olejek szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze tłustej warstwy. Skóra jest wypielęgnowana i rozświetlona dzięki olejkom i drobinkom, które ujawniają się, gdy pada na nie światło. Oprócz stosowania na ciało, używam go też na włosy. Również na suche – rozcieram odrobinę w dłoniach i delikatnie wygładzam spuszone pasma. Uwielbiam też jego piękny, waniliowy zapach!
SKŁAD
Sydoka olejek do opalania rozświetlający: olej z marchwi, olej z pestek malin, olej ze słodkich migdałów, olej ryżowy, olejek waniliowy, mika pigment perłowy
Opisane produkty pochodzą z drogerii NatiNati. Możecie ją już kojarzyć z mojego bloga i z tegorocznego kalendarza adwentowego, który mocno zaskoczył swoją zawartością! Pokazywałam go na blogu tutaj → KALENDARZ ADWENTOWY NATINATI. Do końca tygodnia trwa tam też jarmark, w którym obniżono cenę 890 produktów. Promocje do -30%, więc warto zajrzeć, jeżeli szukacie czegoś dla siebie lub na prezent.
Jeżeli macie ochotę dostać indywidulny kod na darmową dostawę na dowolne zakupy w NatiNati, to odezwijcie się do mnie w wiadomości prywatnej na Instagramie. 🙂
Znacie któryś z tych produktów albo inne kosmetyki tych marek? Jak się u Was sprawdzają? 🙂
Pozdrawiam!
