Ostatnio na blogu pojawiało się dużo produktów, które polubiłam i mogę śmiało Wam polecić, dlatego dzisiaj dla równowagi mam moje największe rozczarowanie ostatniego czasu. I to nie małe rozczarowanie, bo będzie nim przepiękna szczotka do włosów Tangle Angel Xtreme, która zbiera mnóstwo pozytywnych opinii…
SZCZOTKA TANGLE ANGEL XTREME
Szczotka Tangle Angel Xtreme jest tak piękna, że chce się ją mieć dla samego wyglądu. Wykonana jest z matowego, antypoślizgowego tworzywa i pokryta powłoką antybakteryjną. Ma bardzo dużą powierzchnię czeszącą, na której znajdują się różnej długości ząbki w kolorze różu/fuksji. Bardzo podoba mi się połączenie tych dwóch kolorów. To co jest dla niej charakterystyczne, to piękne, wytłoczone skrzydła. To w głównej mierze dla nich skusiłam się na jej zakup. Została stworzona do włosów najbardziej wymagających, fal i loków. Z tego powodu spodziewałam się po niej delikatności i bezproblemowego rozczesywania…
Szczotka Tangle Angel Xtreme nie działa tak pięknie jak wygląda…
Widziałam ją na wielu blogach i zdjęciach na Insta, czemu towarzyszyły pochwały i zapewnienia o jej cudowności. Myślałam więc, że będzie na poziomie Tangle Teezer w łatwości rozczesywania włosów. Nic z tego. Szczotka Tangle Angel Xtreme najzwyczajniej w świecie ciągnie włosy. Wystarczy jakiś drobny kołtun, aby przypomnieć sobie, że czesanie może boleć. I to bardzo… Od lat moim ulubieńcem jest szczotka The Wet Brush, która wygląda niepozornie, a sprawia, że czesanie włosów jest przyjemnością. Zero bólu, nawet przy największych splątaniach włosów da się wyjść z sytuacji bez szwanku. Na Tangle Teezer również nie narzekam, pomimo że nie jest najwygodniejszą szczotką na świecie jeżeli chodzi o trzymanie jej w dłoni. Najważniejsze, że czesanie jest przyjemne.
OPINIA
Niestety jestem na tyle rozpieszczona łagodnością i komfortem, który zapewnia mi szczotka The Wet Brush, że nie umiem przekonać się do Tangle Angel Xtreme. Szczotka potrafi sprawić ból przy rozczesywaniu splątanych włosach. Po takim incydencie rzucam ją w kąt i nie mam ochoty nawet na nią patrzeć. Na początku próbowałam używać jej regularnie, ale z każdym dniem zrażałam się coraz bardziej. Niestety piękny wygląd to nie wszystko. Dla mnie najważniejszym jest, aby czesanie było przyjemne i bezbolesne. Tutaj tego nie otrzymałam.
Używałyście Tangle Angel? Która szczotka sprawdziła się u Was na najlepiej?
Pozdrawiam!