Rosyjskie, saszetkowe maseczki Bania Agafii są od dłuższego czasu bardzo popularne. Wcale mnie to nie dziwi, bo mają fajne składy, przyjazną cenę i wygodne opakowania. Pewnie większość z Was o nich słyszała lub przetestowała je na własnej skórze. Ja miałam większość z nich i jak na razie tylko jedna się u mnie nie sprawdziła. Była to wersja z mlekiem łosia. Z reszty byłam zadowolona, a niektóre należą do moich ulubieńców. Dzisiaj przedstawię Wam dwie maseczki, który sprawdziły się u mnie najlepiej – oczyszczająca maska dziegciowa i witaminowa fitoaktywna maska multinawilżenie.
MASECZKI BANIA AGAFII
Maseczki Bania Agafii znajdują się w bardzo wygodnych opakowaniach – odkręcanych saszetkach. Saszetki świetnie nadają się na wyjazd, bo łatwo wcisnąć je nawet do wypchanej po brzegi kosmetyczki. W szafce również zajmują bardzo mało miejsca. W opakowaniu mamy 100ml produktu, a koszt waha się w granicach 5-10zł za sztukę. Nie wiem, czy dostaniecie je w sklepach stacjonarnych, ale bez problemu można kupić je w internecie.
OCZYSZCZAJĄCA MASKA DZIEGCIOWA BANIA AGAFII
Zacznę od ulubieńca wielu osób, czyli oczyszczającej maski dziegciowej Bania Agafii. Chyba nie spotkałam się nigdy z negatywną opinią na jej temat, chociaż spodziewam się, że i taka się znajdzie, bo nie wszystko każdemu służy. Ja należę do jej fanów i aktualnie straciłam rachubę, które to już jej opakowanie wpadło w moje ręce. Oczyszczająca maska dziegciowa Bania Agafii to kosmetyk, który silnie oczyszcza, otwiera pory i reguluje pracę gruczołów łojowych. Dodatkowo dzięki zawartości łagodzących składników niweluje podrażnienie oraz przywraca skórze zdrowy wygląd.
Składniki aktywne:
- Dziegieć brzozowy – naturalny antyseptyk, normalizuje wodno-tłuszczowy bilans skóry.
- Ekstrakt z szałwii i miód ałtajski – działają tonizująco na skórę i podnoszą jej elastyczność.
- Sól rapa – otwiera pory i oczyszcza skórę.
Maska dziegciowa Bania Agafii ma gęstą konsystencję i łatwo się nakłada. Szybko wysycha na skórze, dlatego lepiej przygotować sobie wodę termalną, tonik albo hydrolat w sprayu i psikać twarz w trakcie używania. W pełni zgadzam się z opisanym przez producenta działaniem. Maseczka świetnie oczyszcza skórę i sprawia, że moja tłusta cera o wiele mniej się przetłuszcza. Pomimo silnego oczyszczania jest łagodna dla skóry, nie przesusza jej, nie podrażnia i sprawia, że wygląda po prostu dobrze. Nakładam ją zawsze na ok. 10 minut, czyli tak jak zaleca producent. Kończę właśnie kolejne opakowanie i zapewne za jakiś czas skuszę się na następne.
WITAMINOWA FITOAKTYWNA MASECZKA MULTINAWILŻENIE BANIA AGAFII
Witaminowa maseczka Bania Agafii wzbudza trochę skrajnych emocji. Niektórzy ją kochają, niektórzy nie odczuwają efektów jej działania. U mnie sprawdza się bardzo dobrze i bardzo lubię jej używać. Maska ma dostarczać skórze witamin i mikroelementów, głęboko nawilżać, wyrównywać koloryt skóry oraz aktywizować procesy regeneracyjne.
W składzie znajdziemy:
- Sok z poziomki, dzikich malin oraz jagody kamczatskiej – bogate w kwasy organiczne i witaminy, sprzyjają głębokiemu nawilżeniu i odżywieniu skóry.
- Organiczny olej z dzikiej róży – zawiera wit. A i C, dzięki czemu tonizuje skórę i podnosi jej ochronne właściwości.
- Olej z altańskiego rokitnika – aktywizuje procesy regeneracyjne.
Maska witaminowa Bania Agafii wygląda jak pyszny mus owocowy! Pachnie słodko, czuć owoce i różę ♥ W smaku również jest bardzo przyjemna 😀 Pomimo niezbyt gęstej konsystencji dobrze trzyma się twarzy, chociaż czytałam, że niektórzy mają problem z jej spływaniem (Basiu, pozdrawiam :D). Po nałożeniu odczuwam lekkie działanie rozgrzewające, ale nie martwcie się, nie ma w tym niczego nieprzyjemnego, wręcz przeciwnie. Jest delikatne i bardzo miłe. Zmywa się z twarzy bezproblemowo. Po użyciu twarz jest delikatna w dotyku, nawilżona i wygładzona. Może bez efektu wow, ale w moim przypadku jest bardzo dobrze. Nie wiem natomiast, czy sprawdziłaby się przy cerze suchej, całkiem możliwe, że mogłaby nie podołać.
Tak jak wspominałam na wstępnie, obie maseczki należą do moich ulubieńców. Maska dziegciowa świetnie oczyszcza, reguluję pracę gruczołów łojowych oraz dba o skórę. Używanie fitoaktywnej maski multiwitaminowej to natomiast czysta przyjemność. Lubię jej formę, kolor, zapach, lekki efekt rozgrzewający i nawilżenie jakie serwuje. Może nie zapewnia intensywnej pielęgnacji i efektu nowej skóry, ale cała reszta sprawia, że uwielbiam po nią sięgać.
Znacie rosyjskie maseczki z tej serii? Która jest Waszą ulubioną?
Pozdrawiam!